- Jeden wielki dramat - to jest podsumowanie występu całej mojej drużyny - powiedział po pojedynku szkoleniowiec lubelskich zawodników.
- Dzisiaj tylko trzech zawodników zagrało na średnim pierwszoligowym poziomie. Reszta zawodników zagrała na poziomie kadeta, ewentualnie juniora młodszego - stwierdził Dominik Derwisz.
Można powiedzieć, że goście przegrali z Marcinem Salamonikiem. Zawodnik, który kilka dni temu wzmocnił ekipę MOSiR Krosno dzielił i rządził na parkiecie, zdobywając aż 31 punktów. - Jeden wysoki zawodnik grał z nami - był to Marcin Salamonik. Robił z moimi podkoszowymi to co sobie zażyczył. Chciał zagrać w lewo - grał w lewo, chciał w prawo - to w prawo, chciał rzucić to rzucił, chciał wejść - to wchodził. Po prostu robił to co chciał, a oni tylko stali się na to patrzyli - przyznał trener Startu.
Wśród lublinian wyróżniali się Przemysław Łuszczewski i Kamil Michalski. Jednak mimo ich postawy zespół znad Bystrzycy przegrał ósme wyjazdowe spotkanie w tym sezonie.