Wina strat i rzutów wolnych - komentarze po meczu AZS Politechnika - Śląsk

Bez niespodzianki obyło się w ostatnim spotkaniu 19. kolejki Tauron Basket Ligi. W starciu beniaminków lepszy okazał się Śląsk Wrocław, który pokonał w stolicy AZS Politechnikę Warszawską 87:74.

Grzegorz Grajdura
Grzegorz Grajdura

Miodrag Rajković (trener Śląska Wrocław): Dziękuję moim koszykarzom za wygraną w dzisiejszym meczu, a przede wszystkim za to, że odreagowali w ten sposób dwie ostatnie porażki. Widać było w naszej grze dużo energii. Spodziewałem się, że na początku meczu możemy mieć trochę problemów z rywalami. Trener Starcević ma ostatnio sporo powodów do zmartwień, ale jego drużyna jest bardzo ciekawa i ambitna. Dlatego z czasem przyspieszyliśmy grę, a dzięki dobrej obronie mieliśmy wiele okazji na łatwe punkty.

Bartosz Diduszko (rzucający Śląska Wrocław):
Ten mecz był dla nas ważny, zwłaszcza po dwóch ostatnich porażkach, ale wiedzieliśmy, że nie będzie nam łatwo. Staraliśmy się grać szybko w ataku i dużo z kontry, a przede wszystkim dobrze w defensywie. I to przyniosło efekt na przełomie drugiej i trzeciej kwarty.

Mladen Starcević (trener AZS Politechniki Warszawskiej):
To był całkiem dobry mecz w naszym wykonaniu. Oba zespoły zagrały moim zdaniem otwartą koszykówkę. Szkoda tylko, że spudłowaliśmy aż połowę rzutów osobistych - gdybyśmy częściej trafiali wolne, rywale nie odskoczyliby tak łatwo. Zagraliśmy z sercem, ale ze zbyt małą koncentracją. Pięknie było oglądać na parkiecie Adama Wójcika, grającego przeciwko potencjalnym następcom. Jestem też pod wrażeniem, jak Robert Skibniewski prowadzi ten zespół. On nie ma słabych punktów. Bardzo cieszy mnie postawa naszych debiutantów, zwłaszcza Sebastiana Kowalczyka, który w pełni wykorzystał swoją szansę.

Sebastian Kowalczyk (rozgrywający AZS Politechniki Warszawskiej): Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo dobrze, dzięki skutecznym rzutom za trzy udało się odskoczyć od rywala. Ale w drugiej kwarcie mieliśmy przestój, kilka razy straciliśmy piłkę w głupi sposób. A szybkie kontry gości pozwoliły im odrobić dystans. Tak jak mówił trener, przy takiej liczbie strat i skuteczności w rzutach wolnych trudno myśleć o wygraniu meczu. Ja chciałbym jeszcze podziękować zarządowi AZS Politechniki, trenerom oraz trenerowi Arkadiuszowi Miłoszewskiemu, że dali mi szansę w wieku 18 lat zaprezentować się w ekstraklasie. Na pewno będę dawał z siebie wszystko.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×