W europejskich pucharach, a zwłaszcza w Eurolidze, derby to rzadkość, wręcz spotkanie unikatowe. Nic dziwnego, że w Turcji o starciu Efesu z Galatasaray było bardzo głośno. Media nakręcały atmosferę, by stworzyć z tego wielki hit. Chociaż mecz był interesujący, bo podopieczni Oktaya Mahmutiego nie dawali za wygraną, to ostatecznie nie doszło do niespodzianki.
Galatasaray na prowadzeniu utrzymywał się tylko przez kilka pierwszych minut. W miarę upływu czasu coraz lepiej funkcjonowała defensywa drużyny gospodarzy, dzięki czemu już w pierwszej odsłonie mieli o dziesięć punktów więcej od przeciwnika.
Spotkanie miało szarpane tempo. Oba zespoły w ofensywie były chimeryczne, miewały przestoje. W trzeciej kwarcie zawodnicy Mahmutiego raz jeszcze zaatakowali i zbliżyli się na odległość dwóch oczek. Zanosiło się na wyrównany finisz, ale podopieczni Ufuka Sarica wrócili na dobry tor, wyraźnie poprawili się i w ofensywie, i w defensywie. W ten sposób Efes przypieczętował zwycięstwo w pierwszym meczu fazy Top16 Euroligi.
- Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się rozpocząć fazę Top16 od zwycięstwa. To daje nam przewagę. Ale musimy wygrywać większą różnicą. Prowadziliśmy w spotkaniu niemal przez cały czas. Zagraliśmy bardzo dobrze w defensywie - stwierdził szkoleniowiec Anadolu Efesu. W jego zespole znakomicie spisał się duet Sasha Vujacić - Dusko Savanović, który zdobył dla drużyny niemal połowę punktów.
Ogromne emocje wzbudził bratobójcza bitwa w Hiszpanii. Ale tego można było się spodziewać. Real Madryt na skutek zaprzestania lokautu NBA stracił nieco na wartości, a klub z Andaluzji w tym sezonie spisuje się bardzo dobrze, mimo że wielu ekspertów podchodziło do nich przynajmniej sceptycznie.
Wracając do pojedynku. Generalnie ani podopieczni Chusa Mateo, ani Pablo Losa nie byli w stanie zdecydowanie odskoczyć przeciwnikowi. Za każdym razem, gdy wydawało się, że Unicaja ucieknie Królewskim, wtedy zawodnicy ze stolicy Hiszpanii naciskali coraz mocniej i mocniej, aż wreszcie dopięli swego.
Im było bliżej końca, tym więcej wskazywało na wygraną gości. Real dobrze funkcjonował w defensywie, przy niskim rezultacie oddalił się na pięć punktów, ale dosłownie w ostatnich minutach dobry rytm złapali Andaluzyjczycy z fantastycznym Luką Zoriciem na czele.
Unicaja koszmarnie rozegrała jednak decydujący fragment. Doświadczona drużyna z Madrytu w przedostatniej akcji spotkania zdobyła punkty i sięgnęła po triumf. Próbował jeszcze odpowiedzieć Berni Rodriguez, ale jego rzut za trzy był niecelny.
- Jest mi nieprzyjemnie z powodu tej porażki. Walczyliśmy w tym meczu i walczyliśmy przez cały tydzień z naszymi problemami. Mieliśmy dobry dzień. Graliśmy inteligentnie, czasami nawet lepiej od Realu. Myślę, że mieliśmy realną szansę na wygraną. Wierzyliśmy w to do końca - przyznał Mateo.
Warto wspomnieć o Zoriciu, który zakończył mecz z dorobkiem aż 32 punktów (13/20 za 2!) i 10 zbiórek.
Wyniki:
Żalgiris Kowno - Maccabi Tel Awiw 76:84 (16:23, 21:25, 24:16, 15:20)
Żalgiris: Milovan Raković 15, Marko Popović 14, Mantas Kalnietis 10, DeJuan Collins 10, Paulius Jankunas 8, Dainius Salenga 7, Tomas Delininkaitis 6, Robertas Javtokas 4, Sonny Weems 2, Tadas Klimavicius 0, Reeves Nelson 0.
Maccabi: Demond Mallet 15, Lior Eliyahu 14, Keith Langford 12, Richard Hendrix 11, Sofoklis Schortsanitis 8, Devin Smith 7, David Blu 6, Yogev Ohayon 6, Jonathan Scheyer 3, Theodoros Papaloukas 2.
Anadolu Efes Stambuł - Galatasaray Stambuł 68:62 (29:19, 16:15, 15:18, 8:10)
Efes: Sasha Vujacić 17, Dusko Savanović 16, Stanko Barac 12, Tarence Kinsey 8, Esteban Batista 6, Cenk Akyol 5, Oliver Lafayette 2, Dogus Balbay 0, Sinan Guler 0.
Galatasaray: Luksa Andrić 14, Jaka Laković 13, Jamon-Alfred Lucas 10, Huseyin Koksal 8, Darius Songaila 7, Joshua Shipp 6, Furkan Aldemir 4, Ender Arslan 0, Cevher Ozer 0, Preston Shumpert 0.
Unicaja Malaga - Real Madryt 80:81 (20:15, 19:22, 19:25, 22:19)
Unicaja: Zuka Loric 32, Kristaps Valters 9, Berni Rodriguez 9, Hrvoje Peric 8, Gerald Fitch 8, Jorge Garbajosa 6, Earl Rowland 4, Nedzad Sinanovic 4, Mark Payne 0, Augusto Cesar Lima 0.
Real: Kyle Singler 13, Ante Tomic 12, Nikola Mirotic 12, Sergio Rodriguez 11, Felipe Reyes 10, Jaycee Carroll 7, Mirza Begic 6, Martynas Pocius 5, Sergio Llull 5, Carlos Suarez 0.
EA7 Emporio Armani Mediolan - Panathinaikos Ateny 57:78 (10:24, 13:19, 10:15, 24:20)
Armani: Antonis Fotsis 10, Mason Rocca 8, Alessandro Gentile 7, Ariel Filloy 6, Omar Cook 6, Drew Nicholas 5, Jacopo Giachetti 4, Stefano Mancinelli 3, Nicolo Melli 2, Leon Radosevic 0.
Panathinaikos: David Logan 12, Romain Sato 11, Mike Batiste 10, Ian Vougioukas 8, Sarunas Jasikevicius 6, Stratos Perperoglou 6, Dimitris Diamantidis 5, Nick Calathes 5, Steven Smith 4, Kostas Kaimakoglou 4, Aleks Maric 4, Kostas Tsartsaris 3.
Regal FC Barcelona - Bennet Cantu 65:60 (15:18, 13:12, 21:19, 16:11)
Regal FC: Chuck Eidson 15, Erazem Lorbek 13, Marcelinho Huertas 11, Joe Ingles 10, Pete Mickeal 8, Kosta Perovic 8, Victor Sada 0, Fran Vazquez 0, Boniface Ndong 0, Xavier Rabaseda 0, C.J. Wallace 0.
Bennet: Gianluca Basile 13, Vladimir Micov 13, Giorgi Shermadini 9, Denis Marconato 9, Greg Brunner 4, Manuchar Markoishvili 4, Maarten Leunen 3, Nico Gianella 2, Andrea Cinciarini 2, Nicolas Mazzarino 1
[b]Tabela grupy E
Drużyna | Zwycięstwa | Porażki | Małe punkty |
---|---|---|---|
CSKA Moskwa | 1 | 0 | 8 |
Anadolu Efes Stambuł | 1 | 0 | 6 |
Galatasaray Stambuł | 0 | 1 | -6 |
Olympiakos Pireus | 0 | 1 | -8 |
Tabela grupy F
Drużyna | Zwycięstwa | Porażki | Małe punkty |
---|---|---|---|
Montepaschi Siena | 1 | 0 | 14 |
Real Madryt | 1 | 0 | 1 |
Unicaja Malaga | 0 | 1 | -1 |
Gescrap Bizkaia Bilbao | 0 | 1 | -14 |
[b]
Tabela grupy G
Drużyna | Zwycięstwa | Porażki | Małe punkty |
---|---|---|---|
Panathinaikos Ateny | 1 | 0 | 21 |
Unics Kazań | 1 | 0 | 5 |
Fenerbahce Ulker Stambuł | 0 | 1 | -5 |
EA7 Emporio Armani Mediolan | 0 | 1 | -21 |
[b] [/b]
Tabela grupy H
Drużyna | Zwycięstwa | Porażki | Małe punkty |
---|---|---|---|
Maccabi Tel Awiw | 1 | 0 | 8 |
Regal FC Barcelona | 1 | 0 | 5 |
Bennet Cantu | 0 | 1 | -5 |
Żalgiris Kowno | 0 | 1 | -8 |
[b] [/b]
[/b][/b]