Mariusz Kolekta: Rozmawiam z najpopularniejszą widzewianką?
Paulina Misiek: - (śmiech)
Głosowanie na stronie internetowej Widzewa trwa i póki co jesteś bliska tytułu.
- Jestem bardzo mile zaskoczona, oczywiście dziękuję za głosy. Jak widać są tacy, którzy mnie lubią.
Widzew to jeden z nielicznych klubów w którym występują praktycznie same Polki - angielskiego uczyć się nie musisz?
- Zapewne komunikacja wśród Polek jest prostsza. Nie mam odniesienia do współpracy z zawodniczkami zagranicznymi, więc ciężko mi porównać. Chwalę sobie politykę Widzewa, który stawia na Polki.
Powiedz jak to jest, że potraficie pokonać Gorzów Wlkp. czy Toruń, a potem przychodzi mecz z MUKS-em Poznań i… przegrywacie?
- Jak widać potrafimy zagrać bardzo dobre spotkania z drużynami teoretycznie lepszymi. Mecz z Poznaniem to przykład jak nie należy grać. Popełniłyśmy mnóstwo prostych błędów, bardzo słabo broniłyśmy. Nie możemy dopuścić, aby taka wpadka się powtórzyła.
Zbliża się mecz z Odrą Brzeg w której gra była twoja koleżanka z drużyny Natalia Małaszewska, którą z kolei w Łodzi zastąpiła Magda Rzeźnik. Jak oceniasz obie zawodniczki?
- Obie to super dziewczyny, zawodniczki z charakterem. Posiadają cechy przywódcze niezbędne na pozycji rozgrywającej. Magda szybko zaaklimatyzowała się w naszej drużynie.
Patrząc na twoje statystyki to bardzo udany sezon dla ciebie?
- Cieszę się, że trafiłam do Widzewa. Dostaję tutaj cenne minuty gry. Myślę, że to będzie procentować z czasem.
Kiedy uwierzyłaś w to, że twoja kariera może potoczyć się właśnie tak jak obecnie?
- Dość długo zwlekałam z przejściem do ekstraklasy, ale wyznaję zasadę, że najważniejsze są minuty. Czeka mnie jeszcze dużo pracy. Są elementy na które muszę zwrócić uwagę, żeby jeszcze lepiej funkcjonować.
Zanim trafiłaś do Widzewa pograłaś w kilku klubach.
- Jestem ostrowianką i tam stawiałam swoje pierwsze kroki, najpierw w Baskecie, dwa lata w Kasprowiczance i jednocześnie w Ostrovii. Pierwszym Klubem po za moim rodzinnym miastem była drużyna z Bydgoszczy, tam spędziłam dwa sezony. Grałam również sezon w Ślęzie Wrocław, MKS MOS Konin i AZS Rzeszów. Do tej pory dokonywałam bardzo dobrych wyborów, spotkałam wielu fantastycznych ludzi, wiele dzięki nim się nauczyłam.
Przy jakiej muzyce lubisz się relaksować po treningach i meczach?
- Rozbieżność stylów muzycznych jest spora. Ostatnio Florence The Machine - Shake It Out dominuje w moich głośnikach.
Porozmawiajmy o meczu z Odrą. Swego czasu byłaś na campie zorganizowanym przez trenera Zyskowskiego w Brzegu. Zdradź co wówczas brzeski szkoleniowiec ci powiedział?
- Stwierdził, że widzi we mnie potencjał. Uzgadnialiśmy nawet wstępne warunki gry w Brzegu. Jednak ja uznałam, że jeszcze nie jestem gotowa na ekstraklasę.
Brzeżanki są ostatnio w dobrej dyspozycji, nie obawiacie się tego spotkania?
- Owszem, Odra jest teraz w formie. Dziewczyny rozgrywają bardzo dobre zawody. Czeka nas niezwykle ważne i ciężkie spotkanie. Mam nadzieję, że przygotujemy się do tego meczu na tyle, aby wrócić z Brzegu ze zwycięstwem.
17 marzec to kolejna ważna data w łódzkim baskecie - kolejne derby Łodzi. Jak oceniasz mecze Widzewa z ŁKS-em i oprawę tych spotkań?
- Pełna hala kibiców i świetny doping sprawiają, że te spotkania są wyjątkowe. Gdy trybuny są pełne zupełnie inaczej się gra.
Twoimi śladami idzie młodsza siostra Agnieszka - podpowiadasz jej czasem co robi dobrze a co źle?
- Oczywiście! Jak tylko mam okazje staram się jeździć na mecze siostry. Przeżywam je jakbym sama grała. A za Ostrovię cały czas trzymam kciuki.
Które miejsce typujesz dla Widzewa na zakończenie rundy zasadniczej i po play-offach i play-outach?
- Chciałabym zagrać w play-offach. Będzie to trudne zadanie, ale to sport i trzeba walczyć. Musimy się skupić na każdym najbliższym spotkaniu i wierzyć w zwycięstwo.