Mekia Valentine: Dobrze jest być w drużynie, która chce wygrywać!

KK ROW Rybnik to zespół, który zdołał już w sezonie 2011/2012 mocno namieszać w Ford Germaz Ekstraklasie. W sobotę podopieczne Kazimierza Mikołajca zagrają we własnej hali z toruńską Energą, a do spotkania tego przystąpią wzmocnione, bowiem właśnie przeciwko Katarzynkom zadebiutuje nowa środkowa zza oceanu Mekia Valentine.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

- Pojawienie się Valentine w naszym zespole z pewnością pomoże nam w podkoszowej rotacji. Będzie więcej pola manewru - cieszy się z przybycia nowej zawodniczki Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec rybnickiego zespołu. Sama zawodniczka pierwszym mecz swojego nowego zespołu ma już za sobą, ale tylko w roli widza, a nie aktora. Teraz jednak przyszedł już czas na debiut...

Czy dołączenie do nowej drużyny w trakcie trwania sezonu było problemem dla nowej rybniczanki? - Wejście w drużynę przeszło płynnie - komentuje Mekia Valentine. - Zawodniczki z drużyny oraz wszyscy związani z klubem zaopiekowali się mną od samego początku. To wszystko naprawdę pomaga w pobycie w nowym miejscu i w wejściu w klub.

Zawodniczka ma za sobą tydzień treningów w Rybniku i o nowym miejscu pracy wypowiada się w samych pozytywnych aspektach. - Zespół jest dobra i pozytywna konkurencja. Wszystko jest bardzo pozytywne, a każdy chce ciężko pracować. To znakomite uczucie znaleźć się w zespole, który chce wygrywać. Ważne jest również, że jest trener, który wierzy w to, że zawodniczki są w stanie wygrywać! - opowiada Amerykanka.

Nowa zawodniczka ROW ma 24 lata i jest to jej drugi europejski klub. Pierwszą styczność z europejską koszykówką miała w Izraelu, gdzie była częścią Hapoelu Tel Aviv. Co słyszała o Ford Germaz Ekstraklasie zanim przyjechała do Rybnika? - Polska liga jest znana z tego, że jest niesamowicie konkurencyjna. Mam przyjaciół którzy grali w Polsce, czy nawet grają do teraz, i wszyscy są bardzo zadowoleni z doświadczeń gry tutaj. Wszyscy przyznają również, że ta liga jest bardzo trudna i gra się tu twardo - komentuje absolwentka University of California Santa Barbara.

Co natomiast sądzi o swojej nowej drużynie? - Team z Rybnika jest aktualnie na bardzo dobrej pozycji w ligowej tabeli i jest to dla mnie wyróżnienie, że zdecydowali się zakontraktować właśnie mnie. Cieszę się, że mogę współpracować z tymi ludźmi, którzy byli tutaj od początku sezonu, bo wykonują kawał dobrej roboty - dodaje.

Valentine miała już styczność z tym, jak wyglądają mecze rybnickiego zespołu w bieżących rozgrywkach. Przed tygodniem z perspektywy ławki rezerwowych obserwowała zwycięski bój z MKS Tęczą Leszno. Teraz jednak przyszedł czas na debiut i walkę na parkiecie. - Jestem niesamowicie podekscytowana, że będę mogła zadebiutować. Zresztą każda zawodniczka na moim miejscu byłaby podekscytowana - przyznaje.

Amerykanka wie również doskonale, że wymagania wobec jej osoby będą duże. - Zdaję sobie doskonale sprawę z tego sprawę. Wiem, że dołączyłam do dobrego zespołu i mam tylko nadzieję, że nie będę tylko jego częścią. Chcę na parkiecie dać z siebie tyle, ile tylko jestem w stanie i liczę, że będzie to dużo pozytywnych rzeczy - kończy środkowa zza wielkiej wody.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×