Zdobyć pruszkowską twierdzę - zapowiedź meczu Znicz Pruszków - Polonia Przemyśl

W najbliższej ligowej kolejce przemyska Polonia zmierzy się na wyjeździe z niepokonanym jak dotąd we własnej hali Zniczem Pruszków. Dla podopiecznych Macieja Milana zdobycie kompletu punktów na tak trudnym terenie wydaje się być nie lada wyzwaniem, ale jak przekonują w klubie ten cel jest osiągalny.

Adam Popek
Adam Popek

Patrząc na dotychczasowe osiągnięcia obu zespołów wydawałoby się, że faworytem powinna być Polonia, która w zasadzie od końcówki zeszłego roku spisuje się bardzo poprawnie i zajmuje dość wysoką, siódmą pozycję w ligowej hierarchii. Znicz jednak, w obecnym sezonie nie poległ jeszcze przed własną publicznością i w nadchodzący weekend bez wątpienia spróbuje podtrzymać dobrą passę.

Największym atutem pruszkowian z całą pewnością jest zespołowość. W konfrontacjach ze swoim udziałem nie raz udowadniali oni, że potrafią świetnie współpracować i nawet bez większych gwiazd są w stanie ogrywać o wiele mocniejsze kluby. Na poparcie tych słów wystarczy przytoczyć fakt, że w podwarszawskim mieście przegrały już takie firmy jak Sokół Łańcut i plasujący się w podobnych rejonach tabeli co Polonia, toruński SIDEn. Ponadto, dowodzony przez Michała Spychałę team pokonał także aspirującą do awansu Rosę Radom, w związku z czym beniaminek pierwszej ligi absolutnie nie może podejść lekceważąco do swojego najbliższego rywala.

W szeregach gospodarzy trudni do powstrzymania będą Marek Szumełda-Krzycki oraz doświadczony Dominik Czubek. Ten pierwszy, mimo iż nie ma za sobą wielkiego doświadczenia w seniorskiej karierze, zaskakująco szybko wprowadził się do rywalizacji na zapleczu Tauron Basket Ligi i powinien być jedną z wiodących postaci swojej drużyny. Czubek z kolei, w przeciwieństwie do swojego kolegi już od blisko 20 lat profesjonalnie zajmuje się basketem i ma na koncie między innymi dwa tytuły mistrza Polski zdobyte niegdyś właśnie ze Zniczem. Obecnie, choć daleko mu do dawnej formy, odpowiedzialnie kieruje grą całego kolektywu i w trudnych momentach zwykle bierze na siebie ciężar gry. Oczywistym się zatem staje, że Poloniści będą musieli mieć na nim skupioną uwagę, bo w przeciwnym razie nawet najmniejszy błąd może ich sporo kosztować.

Mimo to, "Przemyskie Niedźwiadki" absolutnie nie mają powodu czuć się w jakimś stopniu gorszym od swojego przeciwnika. W swoim składzie bowiem, również mają wielu graczy ze znakomitą przeszłością, wśród których na największe słowa uznania zasługują Marek Miszczuk i Tomasz Przewrocki. Obaj przed laty z powodzeniem występowali w ekstraklasie, więc pod względem umiejętności na pewno nie ustępują playmakerowi z Pruszkowa.

Poza tym, uczciwie trzeba nadmienić, że obaj wciąż prezentują bardzo wysoki poziom i to w dużej mierze od nich zależą wyniki osiągane przez zespół ze wschodu. W poprzedniej serii gier, szczególnie pozytywną kartę zapisał Przewrocki, który zdobywając 21 punktów, poprowadził Polonię do bardzo ważnej wygranej nad MKS-em Dąbrowa Górnicza. Wychowanek Startu Lublin natomiast w dotychczasowych osiemnastu spotkaniach notował średnio blisko 11 "oczek", co jest całkiem dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę, że przez pierwsze kilka tygodni występował z niezaleczoną kontuzją.

Nie da się ukryć, że swoją obecność będzie chciał zaznaczyć także Hubert Mazur. Były zawodnik Spójni Stargard Szczeciński w układance trenera Macieja Milana jest jednym z głównych trybów i to pod jego adresem zagrywana jest większość piłek. Wobec tego podkarpackim kibicom pozostaje mieć nadzieję, że skuteczność 28 letniego skrzydłowego nie zawiedzie i spełni on pokładane w nim nadzieje. Jeśli tak się stanie, to Znicz po raz pierwszy na swoim terytorium może znaleźć pogromcę.

Jak potoczą się losy tej rywalizacji? O tym przekonamy się już w sobotę. Początek meczu godzinie 18.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×