Potrafiliśmy walczyć o swoje - komentarze po meczu Wisła Kraków - Gospić CO

Zwycięstwem koszykarki Wisły Kraków zakończyły zmagania grupowe w rozgrywkach Euroligi. W środowy wieczór mistrzynie Polski pokonały bowiem na własnym parkiecie Gospić Croatia Osiguranje 74:71 i z czystym sumieniem mogą wyczekiwać już kolejnej rundy. Oto co po meczu powiedzieli trenerzy oraz zawodniczki obu drużyn.

Stipe Bralić (trener Gospić CO): Przede wszystkim gratuluję przeciwniczkom zwycięstwa. Mój zespół w pierwszej połowie zagrał po prostu słabo. Szczególnie odnosi się to do defensywy, ponieważ pozwalaliśmy gospodyniom zbyt łatwo zdobywać kolejne punkty i nie radziliśmy sobie z ich szybkim atakiem. Potem było już zdecydowanie lepiej i w ostatniej kwarcie prowadziliśmy nawet sześcioma punktami, co jeszcze kilkanaście minut wcześniej wydawało się niemożliwe. W końcówce jednak Wisła nie odpuściła i za sprawą świetnie dysponowanej Eweliny Kobryn ponownie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jak się okazało, był to ostateczny cios z jej strony.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Kraków): Zaczęliśmy ten pojedynek naprawdę bardzo dobrze. Po kilku minutach wypracowaliśmy sobie solidną przewagę i w zasadzie kontrolowaliśmy losy rywalizacji. Tyle, że aby myśleć o spokojnym, wysokim zwycięstwie, to trzeba tak dobrze grać przez pełne 40 minut, a nie tylko pierwszą kwartę. Niemniej jednak dla mnie najważniejsze jest to, że dziewczyny nie zniechęciły się i w newralgicznym momencie potrafiliśmy walczyć o swoje. Dzięki temu mogliśmy się cieszyć po końcowej syrenie. Faktem jest, że wynik tego spotkania nie wpływa na naszą pozycję w ogólnym rankingu, ale chcieliśmy wygrać przede wszystkim dla kibiców. A w kwestii samego zespołu dodam tylko, że wciąż czekamy na powrót kontuzjowanych Erin Phillips i Katarzyny Krężel.

Iva Badanjak (zawodniczka Gospić CO): Gratuluję Wiśle wygranej. My po pierwszej, słabej w naszym wykonaniu kwarcie byłyśmy w bardzo złym położeniu, ale w kolejnych fragmentach powróciłyśmy do gry. Gospodynie jednak w najważniejszych momentach miały nieco więcej szczęścia i to one zdobyły komplet punktów. Generalnie rzecz biorąc w naszym przypadku warto docenić to, że w ogóle zdołałyśmy odrobić taką stratę i tym samym stworzyć sobie szansę na zwycięstwo.

Magdalena Leciejewska (zawodniczka Wisły Kraków): Cieszę się, że mogłyśmy wygrać dla naszych kibiców. Na pewno przed dalszymi zmaganiami w Eurolidze musimy poprawić naszą grę, ale już w tym spotkaniu można było dostrzec kilka naprawdę obiecujących fragmentów. Ważne zatem, że udało się zwyciężyć i dziękuję przybyłym fanom za duże wsparcie.

Źródło artykułu: