NBA: Słońca bezsilne w starciu z Rakietami, Gortat nadal solidnie

Ekipa Phoenix Suns wygrała zaledwie dwa z siedmiu ostatnich pojedynków. Tym razem Słońca okazały się bezsilne w starciu z Houston Rockets. Jedynym plusem jest fakt, że po raz kolejny dobre zawody w barwach zespołu z Arizony rozegrał Marcin Gortat. Polak zapisał na swoje konto double-double.

- Staram się robić, co tylko mogę. Ta sytuacja jest jednak frustrująca, zwłaszcza że przed meczem wszystko dobrze funkcjonuje, a potem nagle... 48 godzin później na parkiet wychodzi zupełnie inny zespół - denerwował się po tym spotkaniu polski środkowy.

Rzeczywiście, Słońca spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Phoenix wygrało w tym sezonie zaledwie osiem pojedynków, przy 14 porażkach.

Ekipa Gortata wyrównaną batalię z rywalem toczyła tylko przez kilka pierwszych minut spotkania. W pewnym momencie wyszła nawet na prowadzenie 14:13, jednak jak się później okazało była to druga i jednocześnie ostatnia przewaga w tym pojedynku. Potem dominowali już bowiem tylko gospodarze.

Polski rodzynek w NBA zapisał na swoje konto 13 double-double w 14 ostatnich pojedynkach. Tym razem Gortat zakończył spotkanie z dorobkiem 15 punktów i 12 zbiórek. Ponadto dołożył jeszcze do tego 3 bloki i 2 przechwyty.

Skrót meczu Rockets - Suns:

***
Popis skutecznej defensywy dali natomiast koszykarze Miami Heat, którzy minionej nocy mierzyli się z innym specjalistą w tej dziedzinie, zespołem Philadelphii 76ers. Ekipa z Florydy zwycięstwo jednak zapewniła sobie dopiero w czwartej partii, kiedy to popisała się runem 15:0. Gospodarze po tym ciosie nie byli już w stanie się zerwać.

Po raz kolejny świetne zawody rozegrał duet Dwyane Wade - Lebron James, który w sumie zdobył 45 z 99 punktów swojego teamu. - To było najprawdopodobniej nasze najlepsze spotkanie od początku do samego końca pod względem komunikacji i gry zespołowej - powiedział po tym meczu James.

Z kolei Boston Celtics po dramatycznej końcówce ograł ekipę New York Knicks. Świetne zawody zaliczył Paul Pierce, który uzbierał w sumie 30 punktów. Spory udział w tym zwycięstwie miał jednak także Ray Allen. Rzucający C's dziewięć ze swoich czternastu punktów zdobył w decydującej kwarcie.

W kartach historii po tym pojedynku zapisał się natomiast Kevin Garnett, który dobił do granicy 10 tysięcy zbiórek w defensywie w całej karierze NBA. Plasuje się on obecnie w tej klasyfikacji na trzecim miejscu tuż za takimi postaciami jak Robert Parish i Karl Malone.

Dziesiątej porażki w sezonie doznali natomiast obrońcy tytułu, Dallas Mavericks. Tym razem przed własną publicznością ulegli Indianie Pacers. Na nic zdały się nawet popisy Dirka Nowitzkiego, który w tym spotkaniu wreszcie zagrał tak, jak przystało na lidera. Niemiec zdobył 30 punktów, ale nie był w stanie uchronić swojego teamu od porażki.

- Wyglądałem naprawdę dobrze i wreszcie złapałem swój rytm. Odzyskałem siły w nogach. Ciężka praca zawsze się opłaca - przyznał Nowitzki.

Po raz kolejny w szeregach Mavs zabrakło kontuzjowanego Jasona Kidda.

Wyniki:

Toronto Raptors - Washington Wizards 106:89 (22:22, 33:23, 25:24, 26:20)
(Barbosa 19, Johnson 18 (13 zb), Kleiza 15 - Young 21, Wall 15, Booker 13)

Philadelphia 76ers - Miami Heat 79:99 (24:25, 26:23, 16:16, 16:32)
(Young 16, Meeks 13, Williams 13 - Wade 26, James 19 (12 zb), Chalmers 13)

Orlando Magic - Cleveland Cavaliers 102:94 (18:17, 30:20, 24:16, 30:41)
(Howard 19 (16 zb), Richardson 19, Turkoglu 18 - Gee 20, Irving 18, Jamison 16)

New Jersey Nets - Minnesota Timberwolves 105:108 (19:23, 31:26, 25:31, 30:28)
(Morrow 42, Humphries 16, Farmar 14 - Peković 27 (11 zb), Love 20 (10 zb), Johnson 10, Rubio 10 (10 as), Beasley 10)

Detroit Pistons - Milwaukee Bucks 88:80 (26:26, 25:15, 21:20, 16:19)
(Knight 26, Monroe 18, Prince 13 - Jennings 20, Livingston 14)

Boston Celtics - New York Knicks 91:89 (27:28, 22:27, 20:17, 22:17)

(Pierce 30, Garnett 15, Allen 14 - Anthony 26, Chandler 20 (11 zb), Stoudemire 16 (11 zb))

Houston Rockets - Phoenix Suns 99:81 (30:20, 29:19, 21:22, 19:20)

(Martin 16, Scola 14, Lee 12, Patterson 12, Budinger 12 - Gortat 15 (12 zb), Dudley 15, Brown 12)

Oklahoma City Thunder - Memphis Grizzlies 101:94 (25:30, 19:20, 27:25, 32:17)
(Durant 36 (10 zb), Harden 24, Westbrook 21 - Gasol 24, Gay 23, Allen 17)

Dallas Mavericks - Indiana Pacers 87:98 (28:29, 25:23, 16:24, 18:22)
(Nowitzki 30, Carter 14, Terry 10 - George 30, West 20, Granger 16)

Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 89:93 (21:23, 20:21, 27:28, 21:21)
(Harrington 24, Miller 16, Lawson 14 - Bynum 22, Bryant 20 (10 zb), Gasol 13 (17 zb), Goudelock 13)

Komentarze (4)
avatar
Boss
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marcin to typowy rzemieślnik, choć wcale nie świadczy to o nim źle. Dla niego liczy się głównie efektywność, a efektowność schodzi na dalszy plan. Dzieki temu staje się coraz lepszym zawodnikie Czytaj całość
avatar
MITCH
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alonzo Gee;) - a w Gdyni nie chciał tak grać;) 
avatar
Nick Login
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
gortat gra dobrze,czasem bardzo dobrze.ale brakuje mi w nim ,choćby od czasu do czasu ,jakiegoś wybitnego meczu.