Dla nas każdy mecz jest ważny - rozmowa z Dawidem Brękiem, graczem AZS-u Kutno

AZS Kutno pokonał w sobotni wieczór drużynę ze Szczecina 76:69. Było to 12. zwycięstwo podopiecznych Jarosława Krysiewicza w tym sezonie. - Uważam, że jesteśmy w stanie rywalizować jak równy z równym z każdym zespołem - podkreśla w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dawid Bręk, rozgrywający AZS-u.

Jakub Artych
Jakub Artych

Jakub Artych: W ostatnim meczu odnieśliście bardzo ważne zwycięstwo nad AZS Radex Szczecin. Dzięki niemu awansowaliście na 5. miejsce w tabeli.

Dawid Bręk: Tak to prawda. Jesteśmy teraz na 5 miejscu, jednak niektóre zespoły mają mniej rozegranych meczów od nas. Dla nas każdy mecz jest ważny, może pomóc nam wspiąć się w tabeli, jak również zepchnąć nas na dalszą pozycję.

Co według ciebie było kluczem do zwycięstwa w sobotnim pojedynku?

- Trener cały czas powtarza nam, że kluczem do zwycięstwa w każdym spotkaniu jest dobra obrona i taka jest chyba prawda. Tak też było w tym meczu.

W spotkaniu z ekipą ze Szczecina zdobyłeś 6 punktów. Jesteś zadowolony ze swojej postawy w tym meczu?

- Może do końca nie jestem zadowolony ze swojego występu, jednak to nie jest gra indywidualna tylko zespołowa. Dlatego cieszę się, że wygraliśmy ten mecz i to jest najważniejsze.

Po słabszym początku sezonu, obecnie jesteście jedną z czołowych ekip na zapleczu TBL. Na co w tych rozgrywkach stać beniaminka z Kutna?

- Tego chyba nie wie nikt. Po słabym początku sezonu, podnieśliśmy się i od tamtego momentu przegraliśmy tylko 3 spotkania, z czego dwa w końcówce. Uważam, że jesteśmy w stanie rywalizować jak równy z równym z każdym zespołem w tej lidze.

Od nowego roku barwy AZS-u reprezentuje Wojciech Glabas oraz Dariusz Kalinowski. Jak ocenisz nowych zawodników w zespole?

- Zarówno Wojtek jak i Darek jest dla nas dużym wzmocnieniem. Teraz na każdej pozycji mamy przynajmniej po dwóch równorzędnych zawodników w rotacji. Jest to na pewno duże udogodnienie.

Dawid Bręk jest ważnym ogniwem beniaminka z Kutna Dawid Bręk jest ważnym ogniwem beniaminka z Kutna

Kilkanaście dni temu po spotkaniu w Dąbrowie Górniczej, trener beniaminka Jarosław Krysiewicz bardzo ostro wypowiedział się o pracy sędziów. A jak Ty z perspektywy parkietu oceniasz tamto spotkanie i postawę arbitrów?

- Nie chciałbym już tego roztrząsać. Było minęło, my skupiamy się na każdym kolejnym meczu i nie ma sensu rozpamiętywać takich meczów oraz tego co się wydarzyło.

W następnej serii gier AZS pauzuje, a potem czekają was ciężkie pojedynki z MOSiRem Krosno i Polonią Przemyśl. W przypadku zwycięstw wasza sytuacja w tabeli będzie więcej niż dobra.

- Na pewno będą to bardzo ważne mecze. Jeżeli chcemy się bić o wyższe lokaty musimy wygrywać z takimi drużynami. Polonia Przemyśl jest także naszym bezpośrednim rywalem w walce o play-off, dlatego będzie to mecz o 4 punkty.

Od 2007 do 2010 roku występowałeś w Kotwicy Kołobrzeg, która w tym sezonie na parkietach TBL spisuje się bardzo dobrze. Śledzisz poczynania ekipy z Kołobrzegu?

- Tak oczywiście, że śledzę poczynania Kotwicy. Gra tam kilku moich dobrych znajomych i cieszę się z ich dobrej dyspozycji. Liczę, że załapią się do play-off. A wtedy wszystko może się zdarzyć.

Jak już jesteśmy przy twoich byłych klubach to nie sposób nie zapytać o SKK. Już w połowie marca AZS czeka pojedynek w Siedlcach.

- Mecze z SKK Siedlce są dla mnie zawsze czymś ważnym. A ten będzie szczególnie ważny, gdyż jesteśmy sąsiadami w tabeli.

Będzie to dla was bardzo trudne spotkanie, gdyż siedlczanie zrobią wszystko, aby zrewanżować się za minimalną porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek.

- Dokładnie tak. W Siedlcach zawsze jest pełna hala, gdzie kibice wspomagają swoją drużynę jak tylko mogą. W pierwszym meczu wynik do samego końca był sprawą otwartą więc pewnie podobnie będzie w Siedlcach.

Z którego miejsca na koniec sezonu byłbyś zadowolony?

- W pełni zadowolony będę gdy wywalczymy awans. Nie będzie to łatwe ale zrobimy co w naszej mocy by się tak stało.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×