Przebudzenie Hicksa - relacja z meczu Polpharma - Zastal

Ekipa Polpharmy w meczu przeciwko drużynie Zastalu nie zagrała zbyt kolektywnie, jednak mogła tego dnia liczyć na dobrze dysponowanego Michaela Hicksa, który w poprzednich pojedynkach totalnie zawodził. To głównie dzięki amerykańskiemu snajperowi zespół ze stolicy Kociewia wyszedł zwycięsko z potyczki z faworyzowanym rywalem.

Gospodarze rozpoczęli to spotkanie w ustawieniu z czterema Polakami. Na ławce trener Wojciech Kamiński postanowił początkowo zostawić, jak się później okazało, prawdziwego asa w rękawie, Michaela Hicksa. Amerykanin jednak już po kilku minutach pojawił się na parkiecie, bowiem drugi faul wśród miejscowych szybko złapał Marcin Nowakowski.

Pierwsze minuty tego pojedynku, podobnie jak i całego spotkania, były wyrównane. Po stronie Zastalu solidnie prezentowali się zwłaszcza zawodnicy, którzy występowali niegdyś w barwach zespołu ze stolicy Kociewia. Na pierwszy plan wysuwali się przede wszystkim Kamil Chanas i Uros Mirković. Polpharma mogła natomiast liczyć na Daniela Walla. Pod tablicami z rosłymi zawodnikami Zastalu dzielnie walczył też Jeremy Simmons.

- Zebraliśmy aż 17 piłek w ataku. To jest rzadkość, zwłaszcza że dysponowaliśmy niższym składem niż rywale - cieszył się na pomeczowej konferencji trener Kamiński.

W drugiej partii obraz gry nie uległ zmienie, choć przez większość czasu to gospodarze nieznacznie prowadzili. W szeregach przyjezdnych ciężar zdobywania punktów spadł na Waltera Hodge'a i Jakuba Dłoniaka. W starogardzkim teamie nadal aktywny w ataku był natomiast Simmons. Dwoił się i troił też Hicks, który w ostatnich spotkaniach totalnie zawodził. Kiedy z kolei swoje "trzy grosze" dorzucił również Nowakowski, Polpharma wyszła na 5-punktowe prowadzenie. Trener Mihailo Uvalin natychmiast poprosił o przerwę. Po niej goście finalnie zdołali odrobić dwa "oczka".

W trzeciej kwarcie oba zespoły zacieśniły nieco szeregi obronne. Na parkiecie sporo było twardej i nieustępliwej walki, przez co żadna z drużyn nie była w stanie zdystansować rywala. Dopiero pod koniec tej odsłony gospodarze dzięki znakomitej postawie Hicksa zyskali sobie najwyższe w tym meczu, 7-punktowe prowadzenie.

Goście jednak z chwilowego marazmu otrząsnęli się już w pierwszych akcjach finalnej partii. Spora w tym zasługa Dłoniaka i Marcina Fliegera. Zastal rozpoczął tę kwartę od runu 7:0. Gospodarze natomiast po niespełna pięciu minutach gry mieli na swoim koncie zaledwie dwa "oczka". Niemoc strzelecką przełamał dopiero Wall, który celnym rzutem z dystansu poderwał swoich kolegów do walki. Od tego momentu jasne stało się, że kibiców zgromadzonych w starogardzkiej hali po raz kolejny czeka dramatyczna końcówka.

W decydujących fragmentach gry więcej zimnej krwi zachowali miejscowi na czele z Hicksem i Piotrem Dąbrowskim, którzy nie mylili się na linii rzutów wolnych. Polpharma finalnie wygrała to starcie 82:76.

- W końcówce nie ustrzegliśmy się niestety błędów. Poza tym pozwoliliśmy Polpharmie zebrać zbyt wiele piłek na naszej tablicy, przez co rywale mogli ponawiać akcje - przyznał po meczu Flieger.

Oba zespoły nie zagrały w tym spotkaniu zbyt kolektywnie, a o jego losach zadecydowały w głównej mierze indywidualne pojedynki. Obronną ręką wyszli jednak z tego gospodarze, którzy odnotowali ósme zwycięstwo w sezonie.

Polpharma Starogard Gdański - Zastal Zielona Góra 82:76 (23:21, 23:22, 17:13, 19:20)

Polpharma: Michael Hicks 27, Daniel Wall 16, Jeremy Simmons 14 (10 zb), Tomasz Śnieg 8, Marcin Nowakowski 8, Piotr Dąbrowski 7, Adam Metelski 2, Grzegorz Arabas 0.

Zastal: Walter Hodge 17, Jakub Dłoniak 15, Marcin Flieger 13, Pervis Pasco 6, Piotr Stelmach 6, Uros Mirković 5, Marcin Sroka 4, Kirk Archibeque 4, Marcin Chodkiewicz 0.

Komentarze (8)
paulina
7.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
myślałam,że Pasco szybko pokaże co umie, ale widocznie się myliłam. kurde, chłop ma za soba dobre lata koszykówki, a nie trafia spod kosza? jeszcze żeby tego było mało, był nie kryty. takich sy Czytaj całość
avatar
yuno
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To był po prostu ich słabszy dzień. Zastal może wygrać z każdym, wczoraj wyglądali jakby im się nie chciało grać, zlekceważyli rywala i tak się to niestety skończyło. Polpharma bardzo aktywnie Czytaj całość
Wojtas_ZG
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
oczywiście drużyna środka tabeli: 2 wygrane z Anwilem [wysoko] , 2 wygrane z Czarnymi, to ja się pytam jaką drużyną jest Anwil ?? też środka tabeli ?? każdy ma słabsze mecze - patrz np. Turów, Czytaj całość
miszczu
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
moze mieli gorszy dzien poprostu kazdemu sie zdaza nie ma co ich odrazu grzebaccccccccccccc 
avatar
honda23
6.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zgadzam sie ze jesli wejdziemy do PO to za wiele nie pogramy bo dzisiejszy mecz to pokazal . Przekonamy sie juz o tym w Pucharach jak przyjada najlepsze zesply i wtedy zobaczymy na co nas stac Czytaj całość