Agnieszka Głowacka: Jak oceniłby prezes sobotni Mecz Gwiazd Ford Germaz Ekstraklasy?
Mieczysław Krawczyk: Jestem bardzo zadowolony z widowiska, jakie udało nam się zorganizować. Szczególnie jestem usatysfakcjonowany ze współpracy z Gdyńskim Towarzystwem Koszykówki. Prezes Bogusław Witkowski oraz Paweł Krawczyk jak zwykle stanęli na wysokości zadania i zabezpieczyli bardzo ciekawy program imprez towarzyszących.
Jaki jest klucz do zorganizowania imprezy takiej jak Mecz Gwiazd?
- Przede wszystkim, kluczem do sukcesu każdej imprezy poszukanie środków finansowych. Bez sponsorów, bez pieniędzy nie da się tego zorganizować. Jak co roku mogliśmy liczyć na miasto Gdynia i Prezydenta Wojciecha Szczurka. Pan Prezydent po raz kolejny udowodnił, że koszykówka jest bardzo bliska jego sercu. Udział miasta w tej imprezie to 80% wszystkich zebranych środków. Oczywiście, jak zawsze mogliśmy liczyć na pomoc Zarządu Morskiego Portu Gdynia, CH Wzgórze, OPEC S.A., NATY. To są te firmy, które niejednokrotnie nas wspierały przy organizacji dużych imprez. Kryzys, jaki panuje w kraju nie pozwolił na 100% zabezpieczenie środków finansowych na wyżej wymienioną imprezę. Kładliśmy się spać z hasłem "buduj budżet", a rano budziła nas dokładnie ta sama myśl. I tak od przyznania nam organizacji ekipa marketingowa oraz ja, jako prezes dążyliśmy do zbudowania odpowiedniego budżetu. Jak przy każdych tego typu imprezach, teraz również wkalkulowana była porażka w postaci niezbilansowania. U nas odbiło się to w postaci braku sponsora strategicznego. Trzy główne firmy, na których pomoc liczyliśmy do samego końca, jeszcze na dwa dni przed meczem nie opowiedziały się ani na tak, ani na nie, stąd tez porażka prezesa zarządu. Klucz do dobrej organizacji imprezy okazał się być w tym wypadku wytrychem. Natomiast uważaliśmy, że ze względu na ogrom imprez w Gdyni nie należy szukać dochodów w biletach. Źle mogłoby to być w przyszłości postrzegane i odbić się na frekwencji.
Jak oceniłby pan poziom sportowy tego widowiska?
- Jestem bardzo zadowolony z poziomu sportowego. Zarówno reprezentantki naszego kraju, jak i gwiazdy ligi, z zaangażowaniem potraktowały te przypisywane im obowiązki i zostawiły serce na parkiecie.
Czy coś pana zaskoczyło ?
- Myślę, że wspaniała atmosfera, która obecna była podczas tego widowiska. Na uwagę zasługiwała również obecność bardzo ważnych dla koszykówki osób, ale również tych, którzy na co dzień nie są związani z koszykówką. Warto tu wspomnieć posłów - Leszka Blanika, Iwonę Guzowską, Dorotę Arciszewską-Mielewczyk czy też Dariusza Michalczewskiego oraz weterana torów żużlowych - Zenka Plecha.
Jak widzi pan szansę kadry w takiej postaci, prowadzonej przez Jacka Winnickiego?
- Uważam, że trener Jacek Winnicki wraz ze swoim sztabem szkoleniowym gwarantują bardzo dobrą atmosferę, która jak wiemy jest ważna. Będzie to znacząca różnica w porównaniu do jego poprzednika. Jacek Winnicki podczas dwóch wspaniałych sezonów w Gdyni, nauczył się poznawać i rozgryzać psychikę kobiet, a to gwarantuje właściwe dotarcie do koszykarek. Do osiągnięcia postawionych przed nim celów nie będzie wcale musiał wypowiadać się o przepisie o obecności dwóch polek na parkiecie.
A gdyby miał prezes porównać Mecz Gwiazd polskiej ligi z dwoma zorganizowanymi w Gdyni Meczami Gwiazd Euroligi?
- Osobiście jestem bardziej zadowolony z widowiska stworzonego w ostatnią sobotę przez Kadrę Polski oraz Gwiazdy FGE. Pomimo, że obecne w tamtych spotkaniach koszykarki możemy porównać do Mercedesów, to ich gra momentami wyglądała tak, jakby przed wejściem na parkiet zapomniały naładować akumulatorów.
Czy chciałby prezes kolejny raz otrzymać organizację Meczu Gwiazd?
- Po porażce finansowej muszę się nad tym dwa razy zastanowić.
W wyniku głosowania kibiców w pierwszej piątce Gwiazd znalazły się tylko zawodniczki Wisły i CCC. Czy nie ocenia prezes, że te dwa zespoły zdominowały polską ligę?
- Cały czas uważam, że CCC i Wisła to główni kandydaci do tytułu mistrza Polski. Po przyjściu Agnieszki Bibrzyckiej, większe szanse daję drużynie CCC. Jednak wynik może być odwrotny, gdyż drużyna prowadzona przez kapitan kadry - Paulinę Pawlak jest wspaniałą, a do tego kompletną drużyną.
A zmieniając temat z Meczu Gwiazd na zespół Lotosu.. Skończyło się okienko transferowe, jak ocenia prezes obecną drużynę Lotosu Gdynia?
- Wydaje mi się, ze zespół Lotosu, tak jak i na kalendarzu tak i na boisku prezentuje się dobrze. Pod wszystkimi względami.
W tym tygodniu odeszła Ivana Jalcova. Czy to już koniec roszad kadrowych?
- Jak wiadomo, okienko transferowe już się skończyło. Bardzo liczę na Dominikę Duraj. Mam nadzieję, że w końcówce tego sezonu będzie grać coraz więcej minut i pokaże się z jak najlepszej strony.
Czy taką drużynę pan sobie wymarzył przed początkiem sezonu?
- Parafrazując znaną piosenkę "śpiewać każdy może…" - "marzyć każdy może…"
Przed drużyną Lotosu seria ciężkich spotkań - Gorzów, Polkowice Energa. Gorzów i Energa chyba Lotosowi "nie leżą" zespołowi...
- Słyszałem, że ta sytuacja uległa zmianie i że już nam leżą.
O jakie cele teraz walczycie?
- Jak zawsze - o jak najwyższe i polską prasę!