Polski skrzydłowy Michał Ignerski miał znakomity początek sezonu w rosyjskiej Superlidze. Był graczem pierwszej piątki, grał dużo i notował dobre statystyki. Średnio zdobywał nawet ponad 15 punktów na mecz, będąc w dziesiątce najlepszych strzelców całej ligi. Ignerski nabawił się jednak w grudniu ubiegłego roku kontuzji stopy, która wykluczyła go z gry na dłuższy okres. Po powrocie na boisko Polak nie jest już w tak dobrej dyspozycji, co przekłada się na liczbę minut spędzanych na parkiecie.
Ignerski przeciwko Lokomotiwowi Kubań zagrał ledwie siedem minut. W tym czasie zdążył oddać trzy rzuty z gry, ale tylko jeden wpadł do kosza. Oprócz tego miał trzy zbiórki i dwie straty. Polski skrzydłowy już wcześniej wypadł z dziesiątki najlepszych strzelców Superligi rosyjskiej.
Zespół Polaka jest najgorszą drużyną w lidze. Porażka z Lokomotiwem była już siódmą z kolei. Do wygranej drużynę z Kubania poprowadził Jeremiah Massey, który zanotował double-double (19 punktów/15 zbiórek). Wśród gości najlepszy był Artem Jakowienko (18 punktów/8 zbiórek).
Liderem tabeli pozostaje CSKA Moskwa. Stołeczna drużyna ograła przed własną publicznością Triumph Lubierce. Wciąż w bardzo dobrej formie są byli gracze NBA Andrei Kirilenko (20 punktów/9 zbiórek) oraz Nenad Krstić (19 punktów). Drugie w tabeli Chimki Moskwa wygrało z kolei na wyjeździe ze Spartakiem Sankt Petersburg. 14 minut spędził na parkiecie wchodząc z ławki rezerwowych Thomas Kelati. Amerykanin z polskim paszportem w tym spotkaniu niemiłosiernie pudłował (0/5 z gry).
Wyniki:
Jenisej Krasnojarsk - Uniks Kazań 69:77
Lokomotiw Kubań - BC Niżny Nowogród 79:68
CSKA Moskwa - Triumph Lubierce 99:83
Krasnie Krylia Samara - Spartak Primorje 78:71
Spartak Sankt Petersburg - Chimki Moskwa 53:56