NBA: Warriors odczarowali Phoenix, Gortat w wybornej formie!

W czwartym meczu z rzędu Marcin Gortat (21 pkt i 15 zb) zdobył co najmniej 20 punktów, lecz nie uchroniło to Phoenix Suns od porażki z Golden State Warriors 104:106. Wojownicy wygrali w Arizonie po raz pierwszy od 2005 roku, a ich bohaterem okazał się Monta Ellis, autor zwycięskiego rzutu na sekundę przed końcową syreną.

- Wyglądało dobrze i było dobrze. To był trudny rzut, ale byłem skupiony i skoncentrowany. Trener powiedział mi, że mam ruszyć na pięć sekund przed końcem i oddać rzut. Myślę, że dobrze wykonałem jego polecenie - cieszył się Monta Ellis, który dał zwycięstwo Wojownikom 106:104 i odczarował US Airways Center, gdzie Golden State triumfowali po raz pierwszy od marca 2005 roku!

Phoenix przegrywali już w tym meczu różnicą 21 punktów, a wpływa na to miała premierowa kwarta wygrana przez gości aż 39:22. Skuteczna pogoń pozwoliła im dogonić rywala, a nawet na chwilę wyjść na prowadzenie (96:94). W ostatniej akcji spotkania szansę na odwrócenie losów gry miał Channing Frye (22 pkt), lecz jego trójka była minimalnie niecelna.

- Nie możemy pozwolić sobie na tak długie okresy bez punktów, poza tym nasza defensywa była zła. Graliśmy źle w wielu elementach w pierwszej kwarcie. Mimo tego, potrafiliśmy walczyć i wrócić do gry - analizował Jared Dudley, snajper Suns.

Marcin Gortat z 21 punktami (9/13 z gry) i 15 zbiórkami był najlepszym zawodnikiem Słońc, spędził na parkiecie 41 minut. To czwarty mecz z rzędu naszego rodaka, w którym notuje co najmniej 20 punktów - to najlepsza seria gracza Phoenix od czasów Jasona Richardsona (2010).

Suns zakończyli pierwszą część sezonu z bilansem 14-20, który pozwala im zajmować odległe 13. miejsce w Konferencji Zachodniej. Gorsze jest tylko Sacramento Kings i New Orleans Hornets. Podopieczni Alvina Gentry'ego kolejny mecz rozegrają 1 marca.

***

13 remisów i 10 zmian prowadzenia miało miejsce w Dallas, gdzie miejscowi Mavericks potykali się ze słabo radzącymi sobie na wyjazdach Los Angeles Lakers. Przez ponad 40 minut nie było wiadomo kto zejdzie z parkietu jak zwycięzca, dopiero skuteczne akcje liderów gości (Bynum, Bryant, Fisher) pozwoliły Jeziorowcom odnieść 20 zwycięstwo w sezonie.

24 oczka dla Lakers wywalczył Pau Gasol, a 19 punktów i 14 zbiórek dołożył Andrew Bynum. 25 punktów i 12 zbiórek uzbierał dla przegranych Dirk Nowitzki.

Niesamowita pierwsza połowa pozwoliła Oklahomie City Thunder zwyciężyć Boston Celtics 119:104. W dwóch pierwszych odsłonach Grzmot zdobył aż 72 punkty, przy ledwo 49 ze strony gości. 31 oczek dla zwycięzców uzbierał Russell Westbrook a trzy mniej dołożył Kevin Durant.

Oklahoma wygrała po raz 11 z rzędu we własnej hali i z bilansem 26-7 zrównała się z Miami Heat. Z kolei Celtowie polegli w piątym kolejnym spotkaniu i zakończyli pierwszą część sezonu z miernym bilansem 15-17.

- Musimy usiąść i porozmawiać. Mamy ogromne możliwości kiedy wszyscy są zdrowi - powiedział Kevin Garnett. - Nie jestem zawodnikiem, który łatwo daje za wygraną. Nigdy nie grałem w zespole, który szybko się poddaje - zapewniał z kolei Paul Pierce. Obaj liderzy C's wywalczyli po 23 oczka.

Nie Kevin Love, ani Ricky Rubio, a Luke Ridnour okazał się bohaterem Minnesoty Timberwolves, która pokonała Utah Jazz 100:98. Doświadczony rozgrywający rzutem równo z końcową syreną dał Leśnym Wilkom 17 wygraną w sezonie. - To było nieprawdopodobne: w gąszcze zawodników oddał rzut lobem i wpadło. Nie mogło mu się przydarzyć nic lepszego - komentował Rick Adelman, trener Minny.

Zwycięski rzut Ridnoura:

Wyniki:

Washington Wizards - Sacramento Kings 107:115

(J. Crawford 32, J. Wall 21 (11 as), N. Young 17 - T. Evans 22, M. Thornton 22, I. Thomas 18)

Oklahoma City Thunder - Boston Celtics 119:104
(R. Westbrook 31, K. Durant 28, D. Cook 17 - K. Garnett 23 (13 zb), P. Pierce 23, R. Allen 21)

Toronto Raptors - Detroit Pistons 103:93
(D. DeRozan 23, L. Barbosa 17, J. Johnson 15 - G. Monroe 30 (14 zb), B. Knight 15, T. Prince 14)

Cleveland Cavaliers - New Orleans Hornets 84:89
(A. Jamison 22 (12 zb), A. Gee 13, R. Sessions 11 - C. Kaman 21 (13 zb), M. Belinelli 19, J. Jack 16)

Charlotte Bobcats - Indiana Pacers 88:102
(C. Maggette 20, D.J. Augustin 15, K. Walker 14 - T. Hansbrough 22, D. Granger 12, A.J. Price 11)

New Jersey Nets - Orlando Magic 91:108
(M. Brooks 24, D. Williams 23, B. Lopez 15 - D. Howard 20 (17 zb), G. Davis 16, R. Anderson 14)

New York Knicks - Atlanta Hawks 99:82
(J. Lin 17 (9 as), S. Novak 17, L. Fields 16 - J. Teague 18, W. Green 16, J. Smith 13)

Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 110:91
(C. Boozer 20, L. Deng 16, D. Rose 16 - B. Jennings 20, E. Ilyasova 15, J. Leuer 14)

Minnesota Timberwolves - Utah Jazz 100:98
(J.J. Barea 22, L. Ridnour 17, N. Pekovic 15 (12 zb) - P. Millsap 25, J. Howard 19, A. Jefferson 18 (11 zb))

Houston Rockets - Philadelphia 76ers 93:87
(L. Scola 19 (10 zb), K. Martin 16, K. Lowry 13 - N. Vucevic 18, L. Williams 17, T. Young 15)

Phoenix Suns - Golden State Warriors 104:106
(C. Frye 22, M. Gortat 21 (15 zb), J. Dudley 15 - M. Ellis 26, D. Wright 23, D. Lee 22)

Dallas Mavericks - Los Angeles Lakers 91:96
(D. Nowitzki 25 (12 zb), V. Carter 20, J. Terry 16 - P. Gasol 24, A. Bynum 19 (14 zb), K. Bryant 15)

Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 103:95
(C. Paul 36, B. Griffin 27 (12 zb), R. Foye 11 - A. Afflalo 20, J. Hamilton 18, K. Faired 12)

Komentarze (6)
Masakra
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
STRASZNIE NIECZYTELNA STRONA !!! NIE MOŻNA NICZEGO ZNALEŹĆ
PORAŻKA ! 
avatar
CsabaHell
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra Marcina cieszy i to bardzo, ale wyniki Phoenix są tragiczne... 
avatar
Ravenkill
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piszę tu o finale zachodu, bo w drodze o mistrzostwo myślę że spotkają Chicago bądź Miami. NY bym o to nie podejrzewał :-) 
avatar
cisekraz
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Do tego jeszcze Harden, który rzuca 20 pkt z ławki. Lakersi nawet z nowym playmakerem nie dadzą rady, Bynum w formie ale Gasol jest słabszy nie wspominając o Meta World Peace(pogratulować debil Czytaj całość
avatar
Ravenkill
23.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś czuję że to będzie sezon Oklahomy. Durant i Westbrook już dojrzali do tego by grać o finał. No chyba że dojdzie do znaczących roszad w składach (mówi się że Lakers mają zasilić Beasley i pl Czytaj całość