Pogrom po przerwie - relacja z meczu Sudety Jelenia Góra - Znicz Basket Pruszków

W pierwszych dwudziestu minutach spotkania 23. kolejki I ligi wydawało się, że Sudety Jelenia Góra stoczą wyrównaną walkę ze Zniczem Basket Pruszków. Po przerwie gospodarze zdołali jednak rzucić tylko czternaście oczek, czym pogrzebali szansę na końcowy tryumf. Na wyróżnienie zasłużył bezbłędny tego dnia Andrzej Misiewicz.

Koszykarz z Pruszkowa trafił wszystkie siedem rzutów z gry. Nie pomylił się również na linii rzutów wolnych, na której stawał czterokrotnie. Z drugiej strony fatalną skuteczność zaprezentowali obaj liderzy Sudetów. Łukasz Niesobski trafił pięć z szesnastu prób z gry, a Tomasz Prostak tylko dwa z siedemnastu rzutów.

Sobotni pojedynek rozpoczął się jednak całkiem obiecująco dla miejscowych, którzy prowadzili 7:2. Skuteczną dobitką popisał się Jarosław Wilusz, a z dystansu trafił Prostak, który właśnie w pierwszych fragmentach meczu zdobył wszystkie swoje punkty. Pruszkowianie szybko odrobili stratę, a z czasem wyszli nawet na pięciopunktowe prowadzenie (13:18). Znicz przegrał jednak pierwszą odsłonę dzięki świetnej postawie Niesobskiego, który w samej końcówce rzucił osiem punktów, a po dziesięciu minutach w swoim dorobku miał dziesięć oczek. W ekipie z Mazowsza nie do zatrzymania był za to Alan Czujkowski, którego rywalizacja z liderem gospodarzy wyszła na remis.

Drugą ćwiartkę ponownie lepiej rozpoczęli podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza, którzy uciekli na sześć punktów. Wypracowaną przewagę szybko jednak roztrwonili, a postarali się o to Łukasz Bonarek i wspomniany już Misiewicz. Wyrównana walka trwała jednak aż do przerwy, a inicjatywę posiadał beniaminek I ligi, który po dwudziestu minutach prowadził 35:34. Z dobrej strony zaprezentował się w tej części Przemysław Hajnsz.

Wszystko zmieniło się po zmianie stron. O słabości miejscowych świadczy fakt, że przez kolejne dwadzieścia minut zdobyli czternaście punktów. Sudetom brakowało pomysłu na rozmontowanie obrony rywala, a za to zespół Michała Spychały spokojnie powiększał przewagę. Gościom wychodziły rzuty z dystansu. W trzeciej kwarcie punktowali głównie Misiewicz i Czujkowski. Na jej finiszu Znicz prowadził już dwudziestoma oczkami, a kolejna część tylko pogorszyła sytuację miejscowych. W niej z dobrej strony pokazali się Przemysław Szymański oraz Bonarek. Na pojedyncze trafienia zdobyli się za to Niesobski i Bartłomiej Józefowicz, lecz była to tylko kropla w morzu potrzeb.

Focus Mall Sudety Jelenia Góra - MKS Znicz Basket Pruszków 49:83 ( 21:19, 14:15, 6:27, 8:22)

 Sudety: Niesobski 13, Wilusz 13, Józefowicz 9, Hajnsz 5, Prostak 5, Balcerzak 2, Kijanowski 2, Minciel 0, Ostrowski 0, Sterenga 0, Wojciul 0.

Znicz: Misiewicz 20, Czujkowski 19, Szymański 11, Bonarek 7, Czubek 7, Suliński 7, Matuszewski 5, Szumełda-Krzycki 5, Osiakowski 2, Czosnowski 0, Potraski 0

Komentarze (7)
1949
26.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gratulacje panowie !! w Pruszkowie widzimy się za nie długo :)Jaka kosa w Stargardzie każdy ma w dupie Radex tu jest ciągła spina bo cały czas coś gadasz! Podwójna kosa co Ty w ogóle gadasz jes Czytaj całość
Fan Radexu
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie gratuluję. Znicz to nasza podwójna kosa raz za zgodę ze Spójnią a dwa za ciągłe spiny do Startu Gdynia. To żaden wielki sukces ograć amatorów grających za dziękuję albo i to nie. Śmieszne s Czytaj całość
Henry
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
punkt mniej i mecz mniej - trzeba ich ograc! 
avatar
birdman
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aż takiego pogromu się nie spodziewałem. Oczywiście liczyłem na zwycięstwo Znicza Basket ale rozmiary są imponujące. Cieszy z pewnością drugie z rzędu zwycięstwo na wyjeździe i kolejna świetna Czytaj całość
paulina
25.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gratuluję Zniczowi. jeszcze niedawno byliście na 11 miejscu w tabeli, a teraz macie szanse nawet na 4. brawo!