Na papierze faworytem sobotniej potyczki byli goście z Dąbrowy Górniczej. W trzech ostatnich spotkaniach pomiędzy tymi drużynami zawsze pewne zwycięstwo odnosiła ekipa Wojciecha Wieczorka. Tym razem drużyna z Zagłębia Dąbrowskiego musiała uznać wyższość rywali z Siedlec. Świetne zawody w siedleckiej drużynie rozegrał doświadczony playmaker Radosław Basiński, który przez poprzednich kilka sezonów występował w trykocie MKS-u.
- Zdobyliśmy dzisiaj dwa ważne punkty. Tym bardziej, że runda zasadnicza zbliża się do końca. Zwycięstwo nad Dąbrową Górniczą jest bardzo cenne - komentował po meczu dla naszego portalu Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec SKK. W pewnym momencie siedlczanie odskoczyli rywalom na 18 punktów. Była szansa nawet na odrobienie strat z pierwszego spotkania (W Dąbrowie Górniczej siedlczanie przegrali 51:71 - przy. red.) - Nie myśleliśmy o tym. Koncentrowaliśmy się tylko na zwycięstwie i zdobyciu dwóch punktów bo mogłoby nas to tylko zdekoncentrować - zauważa trener zespołu z Siedlec. W sobotni wieczór najskuteczniejszy w szeregach gospodarzy okazał się Adrian Czerwonka, który uzyskał 13 punktów.
Po pierwszej rundzie rozgrywek zawodnicy SKK Siedlce plasowali się na 9. miejscu w tabeli. Obecnie jednak wiele się zmieniło. Dzięki znakomitej postawie w ostatnich tygodniach, siedlczanie mają realną szansę na zajęcie nawet trzeciego miejsca w lidze. - Nie kalkulujemy, które miejsce zajmiemy. Przed sezonem naszym zadaniem było znalezienie się w pierwszej ósemce. Dla nas najważniejszy jest każdy kolejny mecz. Nie myślimy teraz czy zajmiemy 8 czy 3 trzecie miejsce w rozgrywkach. Naszym zadaniem jest grać jak najlepiej w każdym meczu i walczyć o zwycięstwo - podkreśla z całą stanowczością Tomasz Araszkiewicz.
Co jest więc przyczyną dużo lepszej postawy siedleckich koszykarzy w drugiej rundzie rozgrywek? - Tak samo teraz ciężko pracujemy jak i w pierwszej rundzie rozgrywek. Być może jest to większe zgranie zespołu bo trzeba pamiętać, że ta drużyna przed sezonem została zmieniona. Z każdym spotkaniem ten zespół rozumie się coraz lepiej. Mamy teraz bardzo dobry okres. Cieszymy się ogromnie z tego i chcemy to podtrzymać - tłumaczy szkoleniowiec. Przed SKK teraz seria pojedynków z drużynami, które rywalizują z siedleckim zespołem o pierwszą ósemkę. Ekipa z Mazowsza zmierzy się miedzy innymi ze Zniczem Basket Pruszków, beniaminkiem z Torunia czy AZS WSGK Kutno.
Już w środę koszykarzy z Siedlec czeka spotkanie w Pruszkowie z miejscowym Zniczem. Będą to kolejne derby Mazowsza w tym sezonie. - Jest to znakomity zespół, który ma bardzo dobrego trenera. Będą to kolejne derby Mazowsza dla nas. Będzie to ciężki mecz ale w I lidze nie ma łatwych spotkań. Praktycznie z każdym można wygrać i z każdym można przegrać. Koncentrujemy się na meczu z Pruszkowem i jedziemy grać o zwycięstwo - kończy Tomasz Araszkiewicz. Zadanie jednak nie będzie łatwe, gdyż pruszkowianie w ostatnim okresie złapali wiatr w żagle i prezentują się bardzo dobrze. Na dodatek podopieczni Michała Spychały są jedyną drużyną w lidze, która nie przegrała jeszcze spotkania na własnym parkiecie.
Zawodnicy z Pruszkowa będą chcieli również za wszelką cenę zrewanżować się rywalom za porażkę pierwszym meczu obu drużyn (SKK wygrał 94:75 - przy. red). - Trafiliśmy na bardzo dobrze dysponowany zespół z Siedlec. Walczyliśmy ile mogliśmy. Popełniliśmy jednak za dużo błędów w obronie. Za dużo traciliśmy punktów spod samej deski. Bolą mnie te punkty, jak również głupie błędy naszego zespołu - tłumaczył wówczas dla naszego portalu szkoleniowiec Znicza Basket Pruszków. Koszykarzy z Siedlec czeka w środowy wieczór bardzo trudne zadanie. Tym bardziej, że zawodnicy Znicza legitymują się bilansem czterech zwycięstw z rzędu.