26-letni gracz Śląska Wrocław w tym elemencie gry na 7 prób pięciokrotnie trafił do kosza. W całym meczu zdobył 22 punkty i poprowadził swoją drużynę do zdobycia pucharu. - Czułem się dobrze na obwodzie i chciałem piłkę. Koledzy wyprowadzali mnie na dobre pozycje do oddawania rzutów. Każdy zawodnik jak czuje wsparcie zespołu to rzuca i trafia - mówi koszykarz.
Wrocławska drużyna pokonała BM Węgiel Stal Ostrów Wielkopolski 83:70, prowadząc od początku do samego końca. - Można powiedzieć, że cały czas trzymaliśmy rękę na pulsie mimo tego, że Stal kilka razy próbowała nas dojść. Zadecydowała nasza determinacja, siła zespołu. Pokazaliśmy charakter, który w nas drzemie - mówi Adrian Mroczek-Truskowski.
W pierwszych w historii rozgrywkach Pucharu PZKosz brały udział zespoły z poza ekstraklasy. Do wielkiego finału dotarli dwaj przedstawiciele II ligi. - Śląsk i Stal mają duży potencjał sportowy i duże umiejętności gry. Czujemy się na siłach, że możemy rywalizować z drużynami z pierwszej ligi. Moim zdaniem gra obu klubów w drugiej lidze to jest tylko etap przejściowy i wkrótce awansują wyżej - mówi nasz rozmówca.
Koszykarze Śląska mają za sobą dwudniowy maraton. Na parkiecie w drugim dniu Final Four nie było po nich widać oznak zmęczenia. - Jesteśmy przygotowani na taki układ grania. To był dobry sprawdzian przed meczami, które czekać nas będą w rundzie play off - powiedział Mroczek Truskowski.