Tomasz Ochońko: Na ilość minut nie można narzekać

Spójnia Stargard Szczeciński po blisko dwóch tygodniach powróciła do ligowych zmagań. Zwycięstwo nad MKS-em Dąbrowa Górnicza było niezwykłe okazałe, lecz mimo dużej różnicy punktowej, końcówka dostarczała pewnych emocji.

Wszystko z powodu bliskości w tabeli (MKS wyprzedza Spójnię o punkt, lecz rozegrał mecz więcej). W pierwszym spotkaniu dąbrowianie wygrali 91:62 i mogło się okazać, że bezpośredni bilans będzie dla nich równie niekorzystny, jak ogólna sytuacja. - Przede wszystkim chcieliśmy zwyciężyć ten mecz. Tak się sytuacja ułożyła, że później chcieliśmy ich przegonić w dwumeczu. Niestety nie udało się, ale na pewno cieszymy się ze zwycięstwa. Dla nas liczą się dwa punkty w tabeli, bo teraz jest tak ciasno, że nie można odpuścić żadnego meczu - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl rozgrywający stargardzkiej ekipy, Tomasz Ochońko.

Spójnia do środowego meczu przystępowała wprawdzie z serią siedmiu porażek przeciwko Zagłębiakom, lecz forma rywali, którzy wysoko ulegli Sportino Inowrocław mogła nieco rozluźnić zachodniopomorski team. - MKS jest na tyle dobrym zespołem, z doświadczonymi zawodnikami, że porażka w jednym meczu może być czystym wypadkiem z ich strony. Wiedzieliśmy, że przyjadą tutaj po zwycięstwo tym bardziej, że dwóch zawodników grało w Stargardzie w poprzednim sezonie. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i wcale nie było tak łatwo - wyjaśnił Ochońko.

W środowym pojedynku kontuzji doznał zmiennik Ochońki, Jarosław Kalinowski. To może oznaczać, że w kolejnych grach pierwszy rozgrywający na parkiecie spędzi jeszcze więcej minut, gdyż jedynym pozostającym zmiennikiem jest niedoświadczony, Łukasz Ważny. - Na ilość minut nie można narzekać - zapewnił Ochońko. - Obyśmy nie mieli więcej kontuzji. Na pewno sobie jakoś poradzimy i załatamy tą dziurę po Jarku, a jemu życzymy zdrowia, żeby jak najszybciej wracał do nas - kontynuował.

Minione dwa miesiące obfitowały w długie przerwy, podczas których stargardzianie regenerowali się po trudnych spotkaniach. W marcu Spójnia powróciła jednak do właściwego dla I ligi rytmu. Starcie z MKS-em było pierwszym z sześciu, które pozostały do zakończenia rundy zasadniczej. - Dlatego chcieliśmy ten mecz zagrać dobrze, żeby się podbudować i wiedzieć, że jesteśmy zespołem mogącym walczyć o najwyższe cele. Teraz będziemy grać co chwilę i nie powinniśmy wpaść w żaden dołek, bo można dużo przegrać. Dzięki tej wygranej na pewno podnieśliśmy się na duchu i wiemy o tym, że każdy mecz do końca możemy wygrać - zakończył Ochońko zdając sobie sprawę z wagi kolejnych pojedynków.

Komentarze (6)
avatar
Sartre
9.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy na tym forum naprawdę nie da się pisać o koszykówce? Wydaje mi się , że mimo wszelkich różnic nas dzielących mamy przynajmniej jedna wspólną cechę - wszyscy kochamy basket , czyż nie? 
avatar
Senti
9.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlatego, że cały świat jest przeciwko AZS Radex Szczecin. Przez sędziów przegrali już 14 meczów w tym sezonie. Poza tym ten cholerny terminarz... Kto wymyślił, że AZS Radex musi grać na wyjeźdz Czytaj całość
avatar
jery
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proste pytanie to dlaczego Spojnia jest wyzej skoro u nas nie ma dobrych graczy? 
Fan Radexu
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nawet jeśli przyjąłbym twój tok rozumowania to nic się nie zgadza. Niby czemu wasi znawcy jadą po nim praktycznie po każdym meczu? Bo jest słaby. Zespół wygrywa, ale to nie znaczy że każdy jego Czytaj całość
avatar
jery
8.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po co ja mam porownywac Pacoche do Ochonki ?????????To nie jest jazda figurowa na lodzie gdzie kazdy z osobna dostaje noty . To gra zespolowa a ty dalej tego nie rozumiesz. Porownaj sobie smies Czytaj całość