Karty są otwarte - komentarze po meczu PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot

- Zwycięstwo w Zgorzelcu jest dla nas bardzo istotne. Cieszymy się, ale nie możemy zapominać, że przed nami jeszcze dużo grania. Karty są otwarte i wiele może się zmienić - powiedział po wygranym meczu z PGE Turowem skrzydłowy Trefla Sopot Filip Dylewicz.

Kairlis Muiznieks (trener Trefla): Rozpoczęliśmy mecz bardzo dobrze, wygrywaliśmy walkę pod tablicami i kontrolowaliśmy grę. W drugiej kwarcie Turów zmienił system obrony. Nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Przez agresywną grę przeciwników straciliśmy swój rytm gry. W trzeciej kwarcie odzyskaliśmy swój rytm i wróciliśmy do swojej dobrej postawy. To pozwoliło nam kontrolować mecz do końca.

Jacek Winnicki (trener PGE Turowa): Walczyliśmy i chcieliśmy wygrać to spotkanie. Szukaliśmy różnych rozwiązań w defensywie. Byliśmy waleczni, agresywni na tablicach. Niemniej jednak w trzeciej kwarcie zespół z Sopotu zdobywał ważne punkty z dystansu. Duża dysproporcja była także w rzutach wolnych. W tym elemencie pozwoliliśmy Treflowi na zbyt wiele.

Michał Chyliński (PGE Turów): Robiliśmy wszystko aby ten mecz wygrać. Niestety w trzeciej kwarcie Trefl trafił kilka trójek. Ciężko było to odrobić. Musimy przeanalizować ten mecz i zacząć wygrywać, bo sytuacja zrobiła się nieciekawa.

Filip Dylewicz (Trefl): Rozpoczęliśmy to spotkanie bardzo dobrze. Później mieliśmy spore problemy z rozpracowaniem obrony strefowej gospodarzy - stąd zniwelowane nasze dziesięciopunktowe prowadzenie. Turów wrócił do gry, a my nie mogliśmy znaleźć skutecznego rozwiązania aby opanować sytuację. Trzecia kwarta przyniosła rozwiązanie tego problemu. Przez trzy kwarty graliśmy znakomite spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna Turowa po ostatnich porażkach będzie chciała się odbudować. Dlatego to zwycięstwo jest dla nas tak istotne. Cieszymy się, ale nie możemy zapominać, że przed nami jeszcze dużo grania. Karty są otwarte i wiele może się zmienić.

Komentarze (0)