Dla kogo będzie grał Derek Fisher?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Derek Fisher to prawdziwa legenda Los Angeles Lakers. Chociaż nigdy nie był czołowym graczem na swojej pozycji w NBA, miał swój wyraźny udział w pięciu mistrzowskich tytułach, więc rozstanie z nim było wyjątkowo bolesne.

W tym artykule dowiesz się o:

Zawodnik został oddany przez zarząd klubu w wymianie do Houston Rockets za mało znanego Jordana Hilla. Nawet Kobe Bryant przyznał, że było to wyjątkowo trudne pożegnanie, bo byli z Derekiem Fisherem w bliskich relacjach.

Zgodnie z przywidywaniami, po tak wielu latach spędzonych w NBA weteran nie miał zamiaru grać dla Houston Rockets, którzy o włos wyprzedzają jeszcze rozpędzonych Phoenix Suns w walce o play offy. Tym samym, jeszcze w niedzielę ogłoszono, że koszykarz i klub doszli do porozumienia w sprawie wykupienia jego kontraktu:

- Po wielu dyskusjach i wyrażeniu woli przyjęcia do swojego grona Dereka Fishera zarówno w tym, jak i w nadchodzącym sezonie, klub i koszykarz doszli jednak do wniosku, że kontrakt zostanie wykupiony. Derek chce walczyć o swoje szóste mistrzostwo NBA i to w tej chwili napędza go do działania. Wielkie podziękowania należą się Houston Rockets za wyrażenia zainteresowania oraz absolutny profesjonalizm z ich strony - takie oświadczenie wygłosił reprezentujący gracza Jamie Wior.

Wedle przepisów nowego CBA (umowa regulująca funkcjonowanie ligi), Fisher nie może wrócić do Los Angeles Lakers. Gdzie więc zamierza walczyć o swój upragniony cel?

Wśród spekulacji medialnych najczęściej wymieniane są Oklahoma City Thunder, Miami Heat i Chicago Bulls. Nic dziwnego, każda z nich jest murowanym wręcz kandydatem do przynajmniej Finału Konferencji. Wiadomo również, że nie są nim zainteresowani Los Angeles Clippers. San Antonio Spurs z kolei mogliby rozważyć taką możliwość, jednakże właśnie podpisana umowa z Patty Millsem raczej wyłączy ich z tego grona.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Romano
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Chcieć walczyć o mistrzostwo to on sobie może ale chyba tylko idiota by go zatrudnił. Chicago nie wchodzi w grę tam rezerwowi Watson i Lucas zjadają go na śniadanie. Kilka lat temu był pożytecz Czytaj całość