Ford Germaz Ekstraklasa: Runda zasadnicza w cieniu Białej Gwiazdy

26. kolejek mają za sobą drużyny występujące w Ford Germaz Ekstraklasie. Runda zasadnicza dobiegła zatem końca, a wszystko toczyło się w niej pod dyktando obrończyń mistrzowskiego tytułu, koszykarek Wisły Can Pack Kraków. Co ciekawego wydarzyło się w pierwszej części sezonu? Kto zaskoczył, a kto zawiódł? Czy można wskazać głównego kandydata do zdominowania fazy play off?

25 zwycięstw na 26 rozegranych spotkań - tak prezentuje się dorobek Wisły Can Pack Kraków po rundzie zasadniczej. Obrończynie mistrzowskiego tytułu wykonały zatem pierwszy plan w drodze do obrony mistrzowskiego tytułu. - Takie było założenie przed sezonem. Chcieliśmy zająć pierwsze miejsce przed fazą play off i to nam się udało. Nasz bilans jest bardzo dobry, ale wszystko to kosztowało nas dużo wysiłku i ciężkiej pracy - komentuje postawę swojego zespołu w rundzie zasadniczej Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Za plecami krakowianek uplasował się team z Polkowic, czyli wicemistrz Polski i największy konkurent zespołu spod Wawelu. To właśnie Pomarańczowe jako jedyne zdołały ograć Białą Gwiazdę w rundzie zasadniczej, chociaż w składzie nie miały jeszcze Jantel Lavender oraz Agnieszki Bibrzyckiej. W trakcie sezonu wydawało się, że Biba zasili ekipę Białej Gwiazdy, ale ostatecznie tak się nie stało. - Okazało się, że do hali Wisły mam najdalej - komentuje dla sport.pl sama zainteresowana. - Dlaczego nie Wisła? Zapewniam, że nie poszło o pieniądze. Więcej nie powiem. Proszę pytać w klubie.

Klub odpowiedział szybko. - Wolałbym nie komentować wersji pani Bibrzyckiej, ale oferta jej menedżera była dla nas nie do przyjęcia. Poza tym z jej agentem nawet nie dyskutowaliśmy innych kwestii poza finansowymi - również dla sport.pl powiedział Piotr Dunin-Suligostowski, menedżer Wisły Can Pack. Można zatem powiedzieć, że chociaż tę walkę Pomarańczowe z Wisłą wygrały.

Co było największym zaskoczeniem rundy zasadniczej? In plus zaskoczył z pewnością KK ROW Rybnik, który z drużyny, która miała walczyć o utrzymanie, otarł się o pierwszą czwórkę, co po fatalnym poprzednim sezonie jest nie lada sukcesem. - Sezon zasadniczy był dla nas niezwykle udany. Zanotowaliśmy praktycznie tylko dwie wpadki. Piąte miejsce jest naszym wielkim sukcesem, teraz jednak trzeba już myśleć o kolejnych meczach - przekonuje Kazimierz Mikołajec, szkoleniowiec KK ROW.

Na zupełnie odmiennym pułapie znalazł się z kolei zespół Artego Bydgoszcz. W mieście nad Brdą budowano zespół z wielkimi ambicjami, a gdy tuż przed pierwszym gwizdkiem sezonu 2011/2012 udało się zakontraktować Elżbietę Mowlik wydawało się, że Artego może sporo namieszać w lidze. Ostatecznie jednak bydgoszczanek zabraknie nawet w fazie play off, co jest wielką porażką trenera Adama Ziemińskiego. - Z porażką też trzeba umieć żyć. Zagramy w fazie play out, a to z pewnością dobrze dla naszej młodzieży, która otrzyma więcej szans na grę - tłumaczy się opiekun Artego, ale marne to wytłumaczenie.

Wielkim niewypałem okazało się również budowanie potęgi w ekipie ŁKS Siemens AGD Łódź. Z niezwykle solidnej drużyny na koniec rundy praktycznie nic nie zostało, a jedynym pozytywem jest fakt, że drużyna ma już pewne utrzymanie w lidze. - Wypłata to u nas jakieś mgliste wspomnienie - mówiła w trakcie sezonu Olga Urbanowicz, a dziewczyny jedynie własnym charakterem zdołały wywalczyć ósme miejsce, gwarantujące grę w fazie play off.

Walka rozpoczyna się na dobre! - tak krótko można zapowiedzieć początek fazy play off, która wyłoni mistrza Polski. Pierwsza lokata i atut własnego parkietu wskazuje, że to Wisła Can Pack Kraków jest najbliżej tytułu, ale rywale czekać będą na najmniejszy błąd mistrzyń - zasada bij mistrza obowiązuje przecież nie od dziś.

Takiej, a nie innej zasady nie boi się jednak jedna z liderek Wisły Can Pack, która wierzy, że pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej to duży handicap w walce o kolejne trofeum. - To był jeden z naszych celów, które poczyniliśmy w drużynie jeszcze przed sezonem. Wiadomo, że wiąże się z tym wiele przywilejów, dlatego zawsze warto jest podejmować starania - mówi Erin Phillips, która ma szansę wywalczyć trzecie kolejne mistrzostwo Polski.

- Widać, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Teraz przed nami faza play off i to właśnie na niej się koncentrujemy - mówi z kolei Bibrzycka, która z pewnością ma nadzieję na mistrzostwo Polski w barwach CCC Polkowice. To właśnie Pomarańczowe są największym konkurentem dla Wisły Can Pack i ekipa dowodzona przez Arkadiusza Rusina zrobi wszystko, żeby napsuć jak najwięcej krwi podopiecznym trenera Hernandeza.

Swoje trzy grosze do medalowej rywalizacji dołożyć będą chciały ekipy z Gdyni i Torunia. Problemem Lotosu może okazać się jednak stosunkowo wąska kadra, gdyż to w fazie play off może mieć kluczowe znaczenie. Energa z kolei chcąc walczyć o medale będzie musiała już w pierwszej rundzie stoczyć - przynajmniej tak się wydaje - ciężkie pojedynki z KK ROW Rybnik. Pierwsza trójka w ćwierćfinałach nie powinna mieć najmniejszych problemów z uzyskaniem szybkiego awansu.

Statystycznie po rundzie zasadniczej

436 - tyle punktów wywalczyła Geraldine Robert, francuska skrzydłowa Lotosu Gdynia. To o 54 więcej od drugiej w tej klasyfikacji Agnieszki Skobel. Przed rokiem tytuł ten wpadł w ręce Laurie Koehn, która w bieżących rozgrywkach długo borykała się z kontuzją stopy. To nie przeszkodziło jej jednak w kolekcjonowaniu kolejnych trafień zza linii 6,75m. W tym sezonie ustrzeliła już 70 takich rzutów, co daje jej średnio 4,1 celnej trójki na mecz. Trzeba również zauważyć, że amerykańska snajperka wygrała konkurs rzutów za trzy punkty przy okazji Meczu Gwiazd Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet.

Malissa Dalembert jako jedyna, notowała na swoim koncie dwucyfrową ilość zbiórek każdego meczu, notując średnio 10,1 zbiórki na mecz. Niestety zawodniczki tej ni ma już w ŁKS Siemens AGD Łódź. W asystach bezkonkurencyjna okazała się być Sharnee Zoll, której dokumenty przygotowywane są do otrzymania polskiego obywatelstwa i gry dla reprezentacji Polski.

Czy takie same koszykarki będą miały największy wpływ na wyniki w fazie play off, gdzie dojdzie do najważniejszych rozstrzygnięć w temacie złotych medali mistrzostw Polski? Każdy ma swoje ambicje, każdy inne cele lub marzenia. Walka zaczyna się jednak na poważnie, bowiem tutaj nie będzie już miejsca na potknięcia. Każdy, nawet najmniejszy błąd czy wpadka, może kosztować dużo.

Pary pierwszej fazy play off:

Wisła Can Pack Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź

CCC Polkowice - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski

Lotos Gdynia - Matizol Lider Pruszków

Energa Toruń - KK ROW Rybnik

Pierwsza kolejka fazy play out:

Widzew Łódź - KS Odra Brzeg

MKS Tęcza Leszno - MUKS Poznań

Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań

Komentarze (2)
avatar
Michael
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię, w moim sercu RYBNIK i na dobre i na złe. 3 miejsce nasze! 
avatar
derek
19.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
teraz to dopiero się zacznie, mistrzostwo zdobędzie Lotosik