Niby łatwo, ale... - zapowiedź meczu Siarka Jezioro Tarnobrzeg - AZS Politechnika Warszawa

Siarka Jezioro Tarnobrzeg w środę na podejmie AZS Politechnikę Warszawa. Zadanie dla graczy z Podkarpacia wydaje się łatwe, gdyż zespół ze stolicy na spore problemy. Koszykówka płata jednak czasem figle.

AZS Politechnika Warszawa to najmłodszy zespół ligi. W drużynie oprócz doświadczonego Leszka Karwowskiego grają w większości bardzo młodzi gracze. Motorem napędowym drużyny są Piotr Pamuła, który był w seniorskiej kadrze na ostatnim Eurobaskecie, Michał Nowakowski czy wicemistrz świata juniorów z 2010 roku Mateusz Ponitka. Młodzieńcza fantazja to na pewno spory atut tej ekipy, ale również i mankament, bowiem zawodnikom w trudnych momentach brakuje doświadczenia i cwaniactwa boiskowego. Gracze z Warszawy dysponują bardzo dobrym rzutem z dystansu. Wyrównany skład i gra całą kadrą to kolejny pozytyw, który można znaleźć w tej ekipie. Oprócz braku doświadczenia, do minusów można zaliczyć słabą statystykę w walce na deskach. W drużynie brakuje zmiennika dla Marcina Kolowcy, jedynego środkowego.

W miniony weekend Politechnika nie grała, gdyż zawodnicy na skutek zaległości finansowych nie zdecydowali się wyjść na parkiet. Ostatecznie jednak włodarze klubu doszli do porozumienia z koszykarzamii zdecydowano, że drużyna dokończy obecnie trwający sezonie. Nie wiadomo jak potoczą się losy klubu w kolejnych rozgrywkach. Pewne jest jedno, że w środę zagrają z Siarką Tarnobrzeg. Nie wiadomo jednak w jakim składzie na Podkarpacie przyjedzie ekipa ze stolicy. - Wolałbym wygrać w równej walce, na parkiecie a nie walkowerem. Politechnika jest troszkę słabsza niż Śląsk. Jeśli zagramy tak jak z ekipą z Wrocławia, to o zwycięstwo nie będziemy musieli się martwić. Potrzeba będzie chyba jedynie nieco więcej skuteczności. Myślę, że nie będzie problemu z wygraną - powiedział po sobotnich zawodach skrzydłowy Siarki Marek Piechowicz.

Siarkowcy w sobotę pokonali na własnym parkiecie wrocławski Śląsk. Jeszcze na dziewięć minut przed końcem zawodów wydawało się, że ekipa z Dolnego Śląska sięgnie po zwycięstwo. Kapitalna gra Siarkowców w kolejnych minutach spowodowała, że to podopieczni Dariusza Szczubiała cieszyli się z wygranej. - Można powiedzieć, że zagraliśmy kapitalnie. Śląsk zdecydował się w tej ostatniej części zawodów podwajać w obronie Millera. Prawie cały czas dwóch graczy Śląska pilnowało go. Miller musiał podawać i było sporo otwartych pozycji. W tym meczu mieliśmy sporo asyst. Piłka często chodziła jak po sznurku. Karnowski z Doaksem wymieniali sporo podań. Wykorzystywaliśmy przewagę - dodał Piechowicz.

Największą bolączką Siarki od początku sezonu jest obrona. W meczu ze Śląskiem w ciągu 20 minut zespół z Podkarpacia stracił aż 62 punkty. Nad tym elementem drużyna z Tarnobrzega ostro pracuje, ale są jeszcze momenty, kiedy ta gra nie wygląda najlepiej. Problemy Siarkowcy mają także czasem z brakiem zespołowości. Często zawodnicy z USA grają indywidualnie i nie szukają lepiej ustawionych partnerów tylko oddają rzuty. W potyczce ze Śląskiem było już trochę inaczej. Siarka miała na koncie 16 asyst, z czego aż siedem należało do Josha Millera, na którego to właśnie spadła krytyka.

Siarka Jezioro Tarnobrzeg - AZS Politechnika Warszawa / śr 21.03.2012 godz. 19.00

Komentarze (0)