Presja z tym związana generalnie rzecz biorąc nie jest im obca. Już od kilkunastu dobrych tygodni, z racji na liczne wyjazdowe porażki poloniści ratują się zwycięstwami u siebie, dzięki czemu wciąż mają możliwość na znalezienie się wśród ośmiu najlepszych drużyn. Teraz pod względem mentalnym będą mieli o tyle łatwiej, że do konfrontacji z SKK przystąpią opromienieni wspomnianym triumfem na Dolnym Śląsku. Oczywiście jego rangi nie należy przeceniać, ale wobec tak długiego impasu w meczach na obcym terenie nawet pokonanie o wiele słabszego przeciwnika może cieszyć.
Dla podopiecznych Macieja Milana nadchodząca kolejka będzie jednocześnie jednym z ostatnich kroków, które zadecydują o ich przyszłości. Co prawda w klubie jeszcze przed sezonem jasno określili, iż priorytetem jest utrzymanie, ale sam zespół mierzy wyżej. - Pierwotnie zakładaliśmy, iż przede wszystkim mamy się utrzymać na tym szczeblu rozgrywkowym. Dość długo bowiem, trwały wszystkie formalności związane z kupnem dzikiej karty, a zespół budowany był niemal za pięć dwunasta, co nie ułatwiało zadania. Ponadto, klub musiał też przywyknąć do funkcjonowania w tej lidze. Mimo to mam swoje ambicje i chciałbym żeby play offy zagościły w Przemyślu - dodaje 39-letni szkoleniowiec.
Czy dążenia prowadzonego przez niego kolektywu przyniosą spodziewane rezultaty to czas pokaże. Na chwilę obecną pewnym jest, że szans Polonii nie można przekreślać, ponieważ zdążyła ona już udowodnić, że zawsze walczy do końca. - Za każdym razem staramy się podchodzić do rywalizacji z takim nastawieniem. Najlepiej obrazuje to nasz pojedynek z SIDEn-em Toruń. Pamiętam, że jeszcze w czwartej kwarcie było bardzo ciężko. Nasza strata do rywala oscylowała wokół dziesięciu punktów i można było mieć pewne obawy o naszą przyszłość. Jednakże my w tych newralgicznych momentach nie zwiesiliśmy głów i z ogromną wiarą w zwycięstwo dążyliśmy do upragnionego celu. I jak się później okazało, bardzo się to opłaciło - wspomina Michał Musijowski.
W nadchodzącą sobotę oczy kibiców w przemyskiej hali będą zwrócone nie tylko na niego, ale też na Huberta Mazura. Wychowanek Spójni Stargard Szczeciński przeciwko Sudetom okazał się najlepszym zawodnikiem "Przemyskich Niedźwiadków" i w znaczy sposób przyczynił się do triumfu. Jak można przypuszczać, niebawem spróbuje ponownie stać się bohaterem i co za tym idzie powtórzyć swój wyczyn.
27-letni skrzydłowy może liczyć na pomoc Tomasza Przewrockiego. Doświadczony obrońca, który karierę seniorską rozpoczynał jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ostatnimi czasy coraz częściej wysuwa się na pierwszy plan, biorąc na siebie ciężar zdobywania punktów. Jeśli taką odwagą zaimponuje również w kolejnych dniach, "Lonia" może mieć z niego wiele pożytku.
Beniaminek zaplecza ekstraklasy nie powinien przy tym zapominać o obronie. Ta formacja w koszykówce jest absolutną podstawą i w przypadku błędów popełnianych na tej płaszczyźnie czasem nawet największe zaangażowanie w ataku może nie pomóc. A ekipa z Siedlec akurat każdy moment dekoncentracji wykorzysta bezlitośnie.
Miejscowi szczególnie muszą uważać na duet Kamil Sulima - Michał Przybylski. Obaj obwodowi są czołowymi postaciami swojego teamu i zwykle w dużym stopniu stanowią o jego obliczu. Zresztą w ostatniej kolejce to właśnie oni ustrzelili najwięcej "oczek" dla SKK.
Wtórował im będzie doskonale znany na Podkarpaciu Adrian Czerwonka. Zawodnik, który jeszcze jako nastolatek przebojem wbijał się do składu mocnej wówczas Resovii Rzeszów obecnie stara się nawiązać do najlepszych czasów i znów jest groźny dla rywali.
Czy Polonia powstrzyma jego zespół i przedłuży nadzieję na awans do upragnionej fazy play off?
O tym przekonamy się w sobotę. Początek o godzinie 18.
Nie wszystko stracone - zapowiedź meczu MKS Polonia Przemyśl - SKK Siedlce
Pod dość pewnej wygranej w Jeleniej Górze z outsiderem rozgrywek przemyska Polonia wraca do własnej hali by stawić czoła kolejnemu rywalowi. Tym razem przyjdzie jej zmierzyć się z zajmującym czwartą pozycję SKK Siedlce, który łatwo na pewno się nie podda. Żeby jednak zachować szanse na awans do play off, gospodarze muszą zdobyć komplet punktów.