- Przyzwyczaiłem się do tego miejsca, cały sezon przepracowałem z kolegami i wiedziałem, na co nas stać. Dużo serca włożyłem w drużynę, ale niestety taka sytuacja się wydarzyła i muszę się z tym pogodzić - przyznał koszykarz. - Będę trzymał kciuki, żeby klub dograł do końca i dalej funkcjonował. Mam nadzieję, że spotkamy się w następnym sezonie.
Damian Kulig w PBG Basket miał pewne miejsce w składzie, ale zespół w drugiej części sezonu nie walczył o nic. Transfer do Zgorzelca jest bez wątpienia awansem sportowym, ale i dużym wyzwaniem dla koszykarza. - Tutaj walczyliśmy właściwie już tylko o honor i dobre imię. W Turowie są inne założenia - klub walczy o awans do finału i mam nadzieję, że w jakimś stopniu się do tego przyczynię. Mam nadzieję, że podołam temu wyzwaniu - powiedział.
- Po raz pierwszy w życiu zmieniam klub właściwie pod koniec sezonu. W nowej drużynie od początku będę musiał walczyć o pozycję i pokazywać na parkiecie swoją wartość - zapowiedział.
Damiana Kuliga w swoich drużynach widziało wielu trenerów. Działacze z Poznania ujawnili, że pierwsze zapytania dostali już we wrześniu ubiegłego roku. Zawodnik jednak się tym nie zajmował. - Czy ktoś jeszcze mnie chciał? Szczerze - nie wiem. To bardziej pytanie do mojego agenta. Miałem umowę w Poznaniu, więc koncentrowałem się na treningach i meczach. Innymi sprawami nie zaprzątałem sobie głowy - przyznał.
- Dwa lata w Poznaniu będę dobrze wspominał - zapewnił. - Gdy podpisywałem umowę byłem jeszcze w okresie rehabilitacji. Dużo nauczyłem się przez ten okres, rozwinąłem się, ale też mam wiedzę, co jeszcze muszę poprawić - zakończył Kulig.
Damian Kulig: Turów to wyzwanie
Od czwartku Damian Kulig jest zawodnikiem PGE Turowa Zgorzelec. 25-letni środkowy sezon rozpoczął w PBG Basket, ale poznański klub, z powodu problemów finansowych, musiał rozstać się ze swoim najlepszym zawodnikiem.