Andrzej Adamek: Motiejunas gra na bardzo wysokim poziomie

Donatas Motiejunas był najlepszym strzelcem swojego zespołu w sobotnim spotkaniu derbowym przeciwko Treflowi Sopot. Litwin zdobył 24 punkty i miał 4 zbiórki. On wraz z Przemysławem Zamojskim w głównej mierze przyczynili się do zwycięstwa 81:61.

Na pomeczowej konferencji prasowej, trener Andrzej Adamek bardzo komplementował grę litewskiego zawodnika. - Donatas jaki jest to każdy doskonale wie. Jego wpływ na naszą postawę w każdym meczu jest bardzo istotny. W sobotę zagrał on naprawdę na bardzo wysokim poziomie - stwierdził opiekun mistrzów Polski.

Trudno nie zgodzić się ze słowami trenera Adamka. Donatas Motiejunas nie dość, że świetnie grał w ataku, to w obronie świetnie radził sobie z Filipem Dylewiczem. Przed meczem wiele mówiło się o tym pojedynku, jako o kluczowym dla losów rywalizacji. Litwin zdecydowanie wygrał tę walkę. Kapitan sopockiej drużyny w całym meczu zdobył tylko 4 punkty.

Jednakże na pochwały zasługuje nie tylko sam Motiejunas, ale cała drużyna. - Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa w tym spotkaniu, ale także z gry. Świetnie graliśmy w obronie. Dzisiaj wszyscy pokazali wielką wolę walki, szczególnie w obronie. Każdy z zawodników dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Przemek Zamojski, który był nie do zatrzymania w ataku. Piotrek Szczotka, nasz kapitan, przechodził samego siebie w obronie, jak i w ataku. Quinton Day oraz Michael Kuebler świetnie zastąpili Jerela Blassingame'a, który był lekko kontuzjowany. Drużyna była odpowiednio napędzana przez tych zawodników - dodaje trener Adamek.

Warto odnotować, że drużyna Asseco Prokomu Gdynia świetnie radzi sobie pod batutą Andrzeja Adamka. W ośmiu rozegranych spotkaniach (5 meczów TBL i 3 w lidze VTB), tylko w jednym gdynianie musieli uznać wyższość przeciwnika. - Prowadzić taką drużynę to naprawdę przyjemność - podsumował szkoleniowiec mistrzów Polski.

- Niektórzy gracze nareszcie zostali docenieni. Mają wolną rękę w podejmowaniu decyzji na boisku. Nie są jakoś tam schematycznie ustawieni, nie są traktowani jako zadaniowcy. Forma Przemka Zamojskiego, Frasunkiewicza oraz Adama Hrycaniuka pokazuje, że trener Adamek wykorzystuje większą ilość graczy. Uzupełniają się nawzajem, powróciła pewność siebie - twierdzi z kolei Filip Dylewicz, kapitan Trefla Sopot.

Źródło artykułu: