NBA: Powtórka finału dla Miami. 15. kolejny triumf Żaru we własnej hali!

W powtórce zeszłosezonowego finału Miami Heat pewnie pokonali Dallas Mavericks 106:85, odnosząc 15. kolejne zwycięstwo we własnej hali. Żar może pochwalić się niesamowitym bilansem przed własną publicznością - 21 zwycięstw i tylko dwie porażki.

Dla Żaru było to już drugie zwycięstwo nad obrońcami tytułu i pierwsza wygrana po serii dwóch porażek. O wszystkim zadecydowała czwarta kwarta, w której Heat zdobyli dwa razy więcej punktów od swoich rywali (26:13). Po 19 oczek i dziewięć zbiórek zapisali na swoich kontach LeBron James oraz Chris Bosh. 16 punktów dołożyli z kolei Dwyane Wade oraz Udonis Haslem.

- Grali agresywnie i wywierali na nas presję na całej szerokości i długości parkietu. W pierwszej połowie wszystko nam wychodziło bardzo łatwo. Mieliśmy otwarte rzuty, wszystko układało się po naszej myśli. Później jednak to oni przejęli kontrolę - analizował Dirk Nowitzki, lider Mavs. Niemiec miał 25 punktów, lecz w drugiej połowie trafił z gry tylko raz.

Warto podkreślić 1308 mecz w karierze Jasona Kidda, który awansował na 10. miejsce w klasyfikacji zawodników z największą ilością spotkań w historii NBA.

Miami z bilansem 36-13 zajmuje 2. miejsce na Wschodzie i wkrótce uzyska awans do play off. Dallas plasuje się na 6. lokacie na Zachodzie i wciąż nie może być pewne awansu do najlepszej ósemki.

W drugim ciekawym spotkaniu czwartkowej nocy Los Angeles Lakers polegli na własnym parkiecie z Oklahomą City Thunder 93:102. Grzmot wygrał tym samym piąty mecz z rzędu i umocnił się na prowadzeniu w Konferencji Zachodniej.

Kapitalną partię rozegrał Russell Westbrook, który zapisał na swoim koncie 36 oczek, z czego aż 17 w decydującej, trzeciej kwarcie. Thunder wygrali tą część 34:19 i odrobili 12-punktowy deficyt z pierwszej połowy. 21 punktów i 12 zbiórek zanotował Kevin Durant.

Dla Lakers była to druga kolejna porażka w Staples Center, gdzie jednak nadal notują świetny bilans (20-5). Słaby mecz rozegrał Kobe Bryant, który zdobył 23 punkty, lecz przy katastrofalnej skuteczności 7/25. 25 oczek (10/15 z gry), 13 zbiórek i cztery bloki zapisał na swoim koncie Andrew Bynum.

Wyniki:

Indiana Pacers - Washington Wizards 93:89

(D. Granger 25, D. West 14, G. Hill 14 - J. Crawford 20, Nene 16 (13 zb), J. Wall 13)

Miami Heat - Dallas Mavericks 106:85
(L. James 19, C. Bosh 19, D. Wade 16 - D. Nowitzki 25, L. Odom 12. V. Carter 11)

Portland Trail Blazers - New Orleans Hornets 99:93
(L. Aldridge 25 (12 zb), W. Matthews 18, L. Babbitt 16 - M. Belinelli 27, C. Landry 24, G. Vasquez 14)

Los Angeles Lakers - Oklahoma City Thunder 93:102
(A. Bynum 25 (13 zb), K. Bryant 23, P. Gasol 13 - R. Westbrook 36, K. Durant 21 (11 zb), K. Perkins 12)

Komentarze (9)
avatar
Torres
30.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
O proszę oglądam mecz Miami i nie dowierzam ,tyle gry zespołowej Lebrona? szok! o.O.Szkoda Dallas ładnie grali i wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu. 
avatar
dervorin
30.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pokona Miami w Play-Off. W finale byłem za Dallas, bo nie lubię takich dream teamów robionych za grube pieniądze. Może Boston (ale nie wydaje mi się, by Czytaj całość