Promyk nadziei - zapowiedź meczu Polonia Przemyśl - Spójnia Stargard Szczeciński

W obecny weekend rozegrana zostanie ostatnia kolejka sezonu zasadniczego pierwszej ligi mężczyzn. Możliwych przetasowań w tabeli jest mnóstwo, a na cud liczy jeszcze przemyska Polonia, która wciąż ma cień szansy na udział w play offach. Aby jednak tego dokonać, przede wszystkim musi zwyciężyć Spójnię Stargard Szczeciński.

To akurat łatwe nie będzie. Spójnia choć plasuje się zaledwie trzy miejsca wyżej, uznawana jest za klasowy zespół i w tym sezonie udowodniła już kilkakrotnie, że potrafi zagrozić nawet najlepszym. Jednakże przemyślanie jeśli rzeczywiście marzą o zrealizowaniu założeń sprzed sezonu to nie mogą oglądać się na przeciwnika i z wiarą przeć do przodu. - Celem klubowych działaczy było co prawda głównie utrzymanie, ale wiem, że stać nas na więcej i mam swoje ambicje. Chciałbym by Polonia znalazła się wśród ośmiu najlepszych drużyn zaplecza ekstraklasy – dodaje trener Maciej Milan.

Jego zawodnicy dość mocno skomplikowali sobie sprawę przed tygodniem. Po zwycięstwach nad Sudetami Jelenia Góra i SKK Siedlce niespodziewanie ulegli w Inowrocławiu outsiderowi rozgrywek, przez co bardzo cenny komplet punktów nie powędrował na Podkarpacie. Decydująca we wspomnianej konfrontacji okazała się czwarta kwarta kiedy to Sportino zadało ostateczny cios, a defensorzy "Lonii" w żaden sposób nie potrafili powstrzymać szarżujących Dawida Adamczewskiego i Francisa Jonathana Hana.

Teraz, aby pokonać ekipę ze Stargardu defensywa musi spisać się znacznie lepiej. Najważniejsze by formacja ta nie notowała zauważalnych przestojów, a poszczególni gracze skutecznie przekazywali krycie w momencie zasłon. Jeśli to nie nastąpi, strzelcy z północy kraju będą mieli spore pole do popisu.

Uwagę na siebie zwraca szczególnie Adam Parzych. 25-latek w minionej kolejce zapewnił swojemu zespołowi triumf nad AZS-em Kutno i zdobywając dwadzieścia trzy punkty pokazał, iż wraz z upływem miesięcy jest w coraz lepszej formie.

Zapominać nie można także o Tomaszu Ochońko. Rozgrywający, który za sobą ma występy w ekstraklasie z racji na swoją szybkość i doskonały przegląd pola może być bardzo groźny dla "Przemyskich Niedźwiadków" i jego zneutralizowanie wydaje się być jednym z kluczy do sukcesu.

Gospodarze jednak na pewno nie zamierzają się ograniczać tylko do obrony własnego kosza. W ataku liczą najbardziej liczą na Huberta Mazura, którego macierzystym klubem jest właśnie… Spójnia. -Przede wszystkim tworzymy drużynę i uważam, że właśnie współpracą możemy osiągnąć jak najwięcej. W kwestii zdobywanych "oczek" prawda jest taka, że różnie się to wszystko układa. Jednym razem faktycznie uda się rzucić coś więcej, innym pozostali zawodnicy przejmują pałeczkę. W kwestii mojej osoby na pewno duże znaczenie ma to, że przeciwnicy doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż potrafię celnie przymierzyć i odpowiednio mobilizują krycie na moją osobę. W całym meczu biega przy mnie zawodnik, który nie odpuszcza ani na chwilę i w takiej sytuacji trudno jest znaleźć drogę do kosza. To jest jednak znak dla teamu, by jeszcze bardziej skupić się na zasłonach, pick'n'rollach, które służą właśnie gubieniu obrońcy - twierdzi skrzydłowy.

Wciąż nie wiadomo natomiast, czy Polonia będzie mogła liczyć na Michała Musijowskiego. Młody playmaker przed tygodniem doznał stłuczenia mięśnia czworogłowego i cały tydzień pauzował. W trakcie przerwy przeszedł kompleksowe badania, które na szczęście nie wykazały większych powikłań. Mimo to, jego występ w najbliższej serii gier stoi pod znakiem zapytania i wydaje się, że to bardziej doświadczony Paweł Pydych będzie dyrygował grą zespołu. - Od dawna powtarzałem, że ważne jest, by mieć dwóch dobrych zawodników na pozycję numer jeden. Trzeba być zabezpieczonym na tego typu sytuację. Kilka miesięcy wcześniej to Paweł doznał urazu i świetnie zastąpił go właśnie nasz wychowanek -analizuje Milan.

Czy młody szkoleniowiec będzie mógł świętować wraz ze swoimi graczami awans do play off?

O tym przekonamy się w niedzielę. Początek meczu o godzinie 17 30.

Komentarze (2)
avatar
Kamilk
1.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
u mnie w galerii zdjęcia z tego meczu 
avatar
Kamilk
1.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jeśli do tej pory na meczach w Przemyślu bywało nerwowo, to teraz chorym na serce powinni zakazać wstępu, to może być wielki dzień dla trenera Milana