To dopiero połowa - wypowiedzi po meczu AZS PWSZ Gorzów - Lider Pruszków

Z Gorzowa Wielkopolskiego koszykarki z Pruszkowa wywiozły w środę cenne zwycięstwo. Teraz podopieczne Adama Prabuckiego będą starały się bronić wywalczonej przewagi we własnej hali. Gorzowianki natomiast chcą zwyciężyć w hali rywalek.

Dawid Lis
Dawid Lis

Dariusz Maciejewski (trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Gratulacje dla zespołu z Pruszkowa, bo wywiózł z tej hali zwycięstwo, a nie wszystkim się to udaje. Zadecydowała o tym nasza bierna postawa w defensywie w pierwszej połowie. Straciliśmy 48 punktów, a to jest co najmniej o 10 za dużo. Rzadko się zdarza, żeby jeden zawodnik trafił 6 z 7 razy z dystansu do przerwy. Wiedząc o tym, że to jest groźny gracz nie potrafiliśmy upilnować Koehn. Lider dzisiaj był bardzo mocny. Jedzie z determinacją do Pruszkowa.

Adam Prabucki (trener Matizol Lider Pruszków): Przede wszystkim cieszę się, że wygraliśmy, bo wiem, że jest tutaj trudny teren. Dwie pierwsze kwarty nasze, dwie następne dla Gorzowa. Sprawa następnego meczu otwarta. Myślę, że ten mecz dla kibiców bardzo ciekawy. Dwie drużyny w graniu o nic potrafiły się zmobilizować i zagrać takie ciekawe zawody.

Agnieszka Kaczmarczyk (KSSSE AZS PWSZ Gorzów): Zbyt dużo błędów w obronie w pierwszej połowie. Pozostaje nam skorygować błędy i walczyć o zwycięstwo w Pruszkowie.

Laurie Koehn (Matizol Lider Pruszków): To jest dopiero połowa rywalizacji. Mamy jeszcze dużo pracy do wykonania. Następny mecz gramy w sobotę, a więc mamy kilka dni na przygotowanie. To jeszcze nie koniec, będziemy walczyć dalej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×