Początek walki o awans do Tauron Basket Ligi rozpoczął się niefortunnej awarii tablicy na hali GOSiR, przez co jeden z sędziów stolikowych zmuszony był przez mikrofon odliczać czas, żeby zawody w ogóle mogły się odbyć. Choć nieco amatorskie warunki mogły przypominać mecz jednej z niższych klas rozgrywkowych, to atmosfera na trybunach i dyspozycja na parkiecie w pełni to rekompensowały.
Już pierwsze minuty pokazały, że w play-off rywalizacja zaczyna się tak naprawdę na nowo i nie można zbytnio ufać wynikom z rundy zasadniczej. Niestety dla kibiców zgromadzonych w hali GOSiR lepiej zaprezentował się AZS. Drużyna prowadzona przez Dawida Bręka i umiejętnie wykorzystująca świetnego Aleksandra Perkę łatwo przebijała się przez niezbyt mocną obronę gdynian. Start prezentował się wprawdzie dobrze pod koszem przeciwnika, ale wynik przez pierwszą kwartę był wyrównany.
Gra prezentowana przez żółto-niebieskich z pewnością nie mogła satysfakcjonować trenera Pawła Turkiewicza, bo po rozmowie ze szkoleniowcem w przerwie między kwartami, Start na parkiecie prezentował się znacznie lepiej. Gdynianie szybko zaczęli powiększać przewagę, nie tylko skutecznie rzucając zza linii 675 centymetrów, ale przede wszystkim prezentując solidną obronę.
Kwadrans przerwy nie zmienił oblicza meczu. Wciąż przeważał Start, który stopniowo powiększał przewagę. Choć podopieczni trenera Turkiewicza szybko łapali przewinienia, w ofensywie wciąż byli nie do zatrzymania. Szczególnie dobrze prezentował się w tym fragmencie gry Tomasz Wojdyła, którego nie potrafił ograniczyć Adam Linowski. Choć AZS grał z poświęceniem, a trener Jarosław Krysiewicz szukał różnych sposobów na zmotywowanie swoich graczy, to na 10 minut przed końcem spotkania zespół z Kutna przegrywał 47:68.
Przy nie zmieniającej się grze obu drużyn ostatnia kwarta była już tylko formalnością. Start grał mądrą koszykówkę, a cenne minuty dostali rezerwowi zawodnicy zespołu. Cieszyć mogła przy tym niezła dyspozycja Aleksandra Krauze, który powoli wraca na parkiet po kontuzji. U Karola Szpyrki natomiast nie było widać śladu po problemach z plecami i zawodnik ten nieźle zmieniał Piotra Śmigielskiego. W pierwszym meczu Startu i AZS zdecydowane zwycięstwo odnieśli gdynianie. Zespół w sobotnim spotkaniu pokazał, że nie przez przypadek zajął pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej i jest najpoważniejszym kandydatem do awansu do Tauron Basket Ligi.
Start Gdynia - AZS WSGK Polfarmex Kutno 82:61 (22:20, 22:10, 24:17, 14:14)
Start: Andrzejewski 16, Śmigielski 13, Kostrzewski 12, Wojdyła 9, Mordzak 8, Szpyrka 6, Krauze 5, Malczyk 5, Nowakowski 4, Lisewski 4, Bach 0, Krajniewski 0.
AZS: Bacik 11, Marciniak 11, Perka 10, Małecki 8, Linowski 8, Bręk 7, Jakóbczyk 6, Strzelecki 0, Kalinowski 0, Deja 0.
Rozpoczęcie zgodne z planem - relacja z meczu Start Gdynia - AZS Kutno
Start Gdynia dobrze rozpoczął fazę play-off pokonując AZS WSGK Polfarmex Kutno 82:61. O zwycięstwie gospodarzy przesądziła druga kwarta, którą gdynianie wygrali 22:10.