Koledzy we mnie wierzyli - rozmowa z Donatasem Motiejunasem, zawodnikiem Asseco Prokomu

Donatas Motiejunas był kluczowym zawodnikiem w sobotnim spotkaniu Trefla Sopot z Asseco Prokomem Gdynia. Litwin zdobył 23 punkty i miał aż 13 zbiórek, czym przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny.

Karol Wasiek: Odnieśliście bardzo ważne zwycięstwo w kontekście ostatecznej tabeli przed play-offami.

Donatas Motiejunas: To było bardzo ważne dla nas i o to walczyliśmy we wszystkich meczach. Teraz mamy przewagę parkietu w każdej rundzie play-off i to jest bardzo dobra sytuacja. Zupełnie inaczej gra się w play-off mogąc rozpocząć od dwóch meczów we własnej hali.

Zdobyłeś 23 punkty i miałeś 13 zbiórek. Twoja dyspozycja była naprawdę rewelacyjna. Poprowadziłeś swoją drużynę do zwycięstwa.

- Moje statystyki nie były najważniejsze, cieszę się ze zwycięstwa całego zespołu. Koledzy wierzyli mi podając piłkę, a ja starałem się ich nie zawieść. Jestem szczęśliwy z tego co zrobiliśmy dzisiaj.

Jednym z kluczowych momentów tego spotkania było złapanie pięciu przewinień przez Johna Turka. Czy tak właśnie mieliście grać przeciwko niemu?

- To była po prostu koszykówka. Próbował grać twardo przeciwko mnie, ale nie był na to gotowy, dlatego tak szybko został wyfaulowany.

Ponad dziesięć tysięcy widzów na trybunach wytworzyło świetną atmosferę na trybunach. Jak ci się grało dla takiej publiczności?

- Było wspaniale, cieszę się że było tak dużo kibiców i naprawdę czuliśmy ich wsparcie. To nie jest pierwszy raz, gdy gram w tak dużej hali, ale atmosfera podczas tego meczu była naprawdę przyjemna.

Czy przyjeżdżając do Polski spodziewałeś się, że na meczach może być taka atmosfera?

- W sumie nie myślałem, że spotka mnie taki mecz. Wiem, że w Polsce dużo ważniejsza jest piłka nożna niż koszykówka. Myślałem, że będzie zdecydowanie mniej kibiców, nawet w meczach na Litwie nieczęsto można spotkać się z tak wypełnionymi halami.

Powiedz, co czułeś kiedy trener Tomas Pacesas postanowił opuścić waszą drużynę?

- Byłem smutny. Pierwsze mecze po odejściu trenera Pacesasa były trudne dla nas. Wszystko dla nas było nowe. Musieliśmy przyzwyczaić się do nowego trenera, ale teraz wszystko jest ok.

Jak oceniasz współpracę z trenerem Andrzejem Adamkiem?

- Praca z nim jest bardzo dobra, ciągle mamy intensywne treningi, przez co udaje się utrzymać cały zespół w formie. Wszyscy jesteśmy zadowoleni ze współpracy z trenerem Adamkiem.

Co możesz powiedzieć o swojej przyszłości? W kolejnym sezonie zagrasz w NBA?

- Zobaczymy, sezon jeszcze się nie skończył. W każdym meczu można złapać kontuzję, odpukać. Mam nadzieję, że mi się to nie przydarzy.

Źródło artykułu: