Sukces gości pełen kontrowersji - relacja z meczu Start Lublin - MOSiR Krosno

Niedzielne starcie miało nieco inny przebieg niż dzień wcześniej. Tym razem to gospodarze lepiej rozpoczęli rywalizację, lecz później ustąpili pola rywalom. Postawa sędziów w końcówce dostarczyła wielu emocji.

Przez połowę inauguracyjnej kwarty krośnieński zespół tylko raz trafił do kosza, a uczynił to Piotr Pluta. Wikana Start nie potrafił jednak tego dobrze wykorzystać i najwyższe prowadzenie gospodarzy sięgnęło stanu 12:5. Wśród gospodarzy szybko trzy faule popełnił Adam Myśliwiec, zaś w drużynie gości Sławomir Nowak.

Podopieczni Dusana Radovicia przystąpili do odrabiania strat w kolejnej części gry i po rzucie z wyskoku Dariusza Oczkowicza pierwszy raz wyszli na prowadzenie 18:17. Lubelscy koszykarze sprawiali wrażenie rozkojarzonych, a w ich poczynania wkradł się chaos. W ciągu dwudziestu minut popełnili oni aż dwanaście strat, co skrzętnie wykorzystał przeciwnik. Gdy Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR wygrywały już 25:18 Dominik Derwisz poprosił o przerwę, jednakże nie przyniosła ona zamierzonego efektu, gdyż goście nadal dominowali na parkiecie. W ambitnej walce głowę rozciął Michał Aleksandrowicz, ale po kilku minutach wrócił na boisko z opatrunkiem.

Odmianę losów meczu przyniosła seria 9:0 w wykonaniu gospodarzy, dzięki której doprowadzili do remisu. Na więcej nie było już ich stać i znów do głosu doszli krośnianie - po rzucie Mariusza Piotrkowskiego prowadzili 54:44. Już w tej części gry z powodu pięciu fauli na ławce usiadł Paweł Kowalski.

Wikana Start nie poddał się i zerwał do pogoni. Sygnał kolegom dał Michał Sikora. Na minutę przed końcem goście wygrywali już tylko 64:62. Lublinianie grali niezwykle ambitnie, wciąż wierząc w zwycięstwo. Wiele kontrowersji wzbudził faul Michała Barana na Sikorze w ostatnich sekundach gry. Doświadczony gracz trafił z dystansu, a sędziowie nie uznali punktów i zarządzili dwa rzuty wolne. Emocje na trybunach sięgnęły zenitu, a kibiców jeszcze prowokował trener Radović. Po ostatniej syrenie nie był jednak tak otwarty i - podobnie jak w sobotę - nie spotkał się z dziennikarzami.

Krośnieńskiej drużynie udało się więc utrzymać nikłe prowadzenie, co była dla nich powodem do eksplozji radości. Natomiast jeszcze długo trwało zamieszanie przy stoliku sędziowskim. Gospodarze obejrzeli powtórkę kontrowersyjnej sytuacji z końcówki, co utwierdziło ich w przekonaniu o błędnej decyzji arbitra i złożyli oficjalny protest.

Wikana Start Lublin - Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 66:68 (16:12, 15:28, 18:18, 17:10)

Start: Przemysław Łuszczewski 13, Michał Sikora 11, Adam Myśliwiec 9, Sebastian Szymański 9, Paweł Kowalski 8, Michał Aleksandrowicz 7, Kamil Michalski 4, Sergiusz Prażmo 3, Rafał Król 2, Piotr Pustelnik 0.

MOSiR: Mariusz Piotrkowski 15, Michał Baran 12, Dariusz Oczkowicz 10, Piotr Pluta 9, Marcin Salamonik 6, Damian Pieloch 8, Sławomir Nowak 4, Mateusz Nitsche, Rafał Partyka 0.

Widzów: 500.

Stan rywalizacji: 1:1.

Komentarze (3)
avatar
Pinokio7
17.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Krosno w niedzielę było znacznie lepsze od Lublina i prowadziło większość część meczu. Szkoda porażki ale wygrali zasłużenie. Ostatnia akcja była dla mnie ewidentna - faul był przed rzutem ,,n Czytaj całość
RobertMT
16.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widziałem mecz sobotni i obiektywnie rzecz ujmując w sobotę Start też może mówić o dużym szczęściu . Jeden raz w końcówce goście nie trafili z czystej pozycji spod kosza a byłaby dogrywka . A c Czytaj całość
skiter
15.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka