Energa Toruń zapewnia: Maksimović nie została pobita
Kilka dni temu Gazeta Wyborcza poinformowała, że Jelena Maksimovic zgłosiła na policję i do władz ligi zawiadomienie, że została pobita przez koszykarki ze swojego zespołu. Działacze Energii Toruń zaprzeczają, że zawodniczce cokolwiek się stało.
Jelena Maksimovic twierdziła, że została zaatakowana i pobita przez Leah Metcalf i inne zawodniczki. Prezes klubu Maciej Krystek zapewnia, że było odwrotnie. - Maksimovic i Leah Metcalf zostały zaproszone do pomieszczenia tuż przy sali aby porozmawiać z trenerem Elmedinem Omaniciem i wyjaśnić całą sytuację. Tam doszło do tego, że Maksimovic zaatakowała Metcalf. Później przybiegły koleżanki z drużyny i wraz z trenerem starali się przerwać całe zamieszanie - wyjaśnia w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Maksimovic zgłosiła sprawę na policję, ale ta ją umorzyła, narzekała, że po pobiciu jest kontuzjowana, ale badania wykonane przez klub także nie potwierdziły jej wersji.
Torunianie zarzucają koszykarce kłamstwa i sugerują, że chce ona odejść z klubu, bo zainteresowanie nią wyraziła Wisła Can Pack Kraków. Działacze z Małopolski zaprzeczają.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Gregor Zgłoś komentarz
nie ma na kogo zwalić to zwalamy na Wisłę.... -
edudnio Zgłoś komentarz
Ale pobicie miało miejsce - więc nie można powiedzieć że Maksimović kłamie. Jeśli klub mówi że pobicia nie było - to zwyczajnie KŁAMIE . Drapanina była.. -
edudnio Zgłoś komentarz
Dyrektor Bazińska ma wielu wrogów. Ale zasłużyla sobie na to. Teraz jest zemsta. Szkoda że wykorzystano naiwność Maksimović -
zasmucony Zgłoś komentarz
związani z toruńską koszykówką... -
mesjasz Zgłoś komentarz
Czyli nie wiadomo w dalszym ciągu o co chodzi.A jeśli nie wiadomo o co chodzi to... -
haha_haha Zgłoś komentarz
phiii niezłą krzepe by musiały mieć ,żeby pobić taką krowę ;d