Ostatnia szansa - zapowiedź rywalizacji Spójnia Stargard - Znicz Basket Pruszków

Podobnie, jak w trzech innych parach play-off I ligi po pierwszym weekendzie zmagań wyraźną przewagę uzyskał jeden z zespołów. Teraz jednak rywalizacja przenosi się do Stargardu Szczecińskiego, gdzie Spójnia będzie chciała doprowadzić do remisu.

W minioną sobotę Znicz Basket Pruszków pokonał na własnym parkiecie Spójnię 80:64. Spotkanie było jednak bardziej wyrównane niż wskazuje na to końcowy rezultat. Stargardzianie wytrzymywali tempo narzucone przez rywali blisko trzydzieści minut, lecz na przełomie trzeciej i czwartej kwarty pękli. Jeszcze ciekawszą rywalizację oglądali fani w pruszkowskiej hali dzień później. Pełen kontrowersji pojedynek rozstrzygnął się w ostatniej minucie, gdy skuteczną akcję wykonali gospodarze, a przyjezdni się pomylili. Po dwóch meczach sytuacja Spójni jest, więc trudna, lecz rąk nie załamuje trener stargardzian. - Nie można odpuszczać. Trzeba walczyć o to, żeby nie przegrać 3:0 lub 3:1. Sytuacja jest trudna, ale nie beznadziejna. Niedzielny mecz dał mi odpowiedź, co trzeba poprawić, aby w Stargardzie wygrać dwukrotnie - mówi Tadeusz Aleksandrowicz w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Stargardzianie na swoim parkiecie są mocni. Tylko Start Gdynia i Polonia Przemyśl zdołały wywieźć z tego miejsca zwycięstwa. O podobnym wyczynie marzą jednak pruszkowianie, którzy chcieliby zakończyć bój ze Spójnią w sobotę. - Będzie to bardzo trudne - przestrzega Michał Spychała, trener Znicza. - Nie można w tej serii nic typować. Możemy przegrać dwudziestoma punktami lub wygrać kilkoma. Tam się naprawdę wszystko może zdarzyć. I liga taka jest i nasze mecze ze Spójnią tylko to potwierdzają - dodaje niezwykle ceniony w Pruszkowie szkoleniowiec.

Oba sztaby miały tydzień, aby dokładnie przeanalizować atuty i słabości swoich drużyn. Kilku koszykarzy pokazało, bowiem, że trzeba na nich zwrócić szczególną uwagę. Wśród stargardzian był to Adam Parzych, który zdobył dwadzieścia i jedenaście punktów. Rywale najwięcej kłopotów mieli z nim w pierwszych połowach. - Myślę, że tam też wchodzi w grę zmęczenie. Rotacja na obwodzie Spójni nie jest bardzo szeroka. Podobnie, jak w większości zespołów. Adam jest świetnym strzelcem, bardzo skutecznym. Gdyby wszystkie mecze składały się tylko z pierwszych połów to nie grałby w tej klasie rozgrywkowej - analizuje Spychała. Podobnie uboga rotacja jest także w jego drużynie. Mimo dużej intensywności gry na parkiecie w dwóch dotychczasowych meczach pojawiło się po ośmiu graczy Znicza. Szczególnie dokuczliwe okazało się to w niedzielę, gdy trzech czołowych zawodników przedwcześnie zasiadło na ławce rezerwowych z powodu pięciu przewinień. Kapitalne zawody rozgrywali jednak Przemysław Szymański i Alan Czujkowski. Szczególnie ten drugi zaskoczył równą, wysoką formą. - To bardzo temperamentny chłopak i potrafi zagrać świetne zawody. Jeszcze nie jedne takie zobaczymy w jego wykonaniu - zapewnia trener z Mazowsza.

Świetnie spisujący się na swoim parkiecie stargardzianie mają doskonałą okazję do przerwania fatalnej serii występów w play-off. W posezonowych rozgrywkach na zapleczu TBL Spójnia tryumfowała ostatnio sześć lat temu. Koszykarze z Pomorza Zachodniego odnieśli honorowe, jak się później okazało, zwycięstwo nad Zniczem Jarosław, gdyż dzień później przegrali rozpoczynając serię siedmiu porażek. Kolejne trzy lata Spójnia spędziła w play-out lub szczebel niżej. Po powrocie do I ligi stargardzianie nie zdołali jednak ani razu wygrać w meczu play-off ulegając kolejno przeciwnikom z Dąbrowy Górniczej, Warszawy, czy ostatnio Pruszkowa. Do tak odległej historii nie chce wybiegać trener Aleksandrowicz, który ocenia pojedynki od czasu, gdy przejął Spójnię. - W zeszłym roku trafiliśmy na zdecydowanego faworyta, który gra nie najgorzej w ekstraklasie nawet w słabszym składzie. To nie był słaby zespół. Przegraliśmy dwa mecze, ale to nie były zupełnie jednostronne widowiska - usprawiedliwia bilans swojej drużyny. Tydzień temu złą passę przełamali pruszkowianie. Czy teraz ich kosztem uczyni to Spójnia? O tym przekonamy się w najbliższy weekend. Trzeci mecz tej serii rozpocznie się w sobotę o godz. 19:00. Ewentualny czwarty pojedynek zaplanowano na niedzielę, na godz. 17:00.

Komentarze (10)
tomala79
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
znany-kibic
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potencjał zespołów jest podobny i jeśli ktoś wygra dzisiejszy mecz to zdecyduje dyspozycja dnia. Myślę że atutem Spójni jest własny parkiet ale po stronie Znicza chyba większa motywacja. Myślę Czytaj całość
tomala79
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
birdman ja nie ublizam zniczowi,tylko patrze realnie na cele i mozliwosci spojni,osemke osiagneli ,taki mieli cel!kasy na awans klub nie ma ,to nie wiem czy beda jeszcze chcieli wracac do prus Czytaj całość
avatar
birdman
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No proszę was. Niektórzy tu piszą w takim tonie jakby Pruszków był ekipą jakiś kompletnych cieniasów, którzy przypadkowo weszli do ósemki. I teraz Spójnia albo będzie chciała przejść dalej albo Czytaj całość
tomala79
21.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ciekawy jestem jakie zapadly decyzje w spojni,gramy o czworke czy liczymy kase i do pruszkowa juz nie wracamy?bo awansu i tak nie osiagniemy