Tomasz Araszkiewicz: Nie wiem czy coś w nas nie pękło

Po dobrej rundzie zasadniczej w Siedlcach apetyty były równie duże, co rozmiar porażki SKK w ćwierćfinałowej rywalizacji z MKS-em. Dąbrowianie triumfowali po trzech meczach. Między innymi o tym czemu tak szybko tego dokonali mówił Tomasz Araszkiewicz, trener SKK.

SKK przystępowało do play-offów z wysokiego miejsca, co czyniło siedlczan minimalnym faworytem w starciu z MKS-em Dąbrowa Górnicza, który rundy rewanżowej nie może zaliczyć do udanych. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W sezonie zasadniczym zajęliśmy drugie miejsce, więc nasi kibice, zawodnicy, zarząd i my trenerzy liczyliśmy na coś więcej - powiedział Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec SKK.

Mimo dobrej postawy w sezonie zasadniczym, zwieńczonej fotelem wicelidera tabeli, SKK zakończyło już swoją walkę o awans do TBL. Porażka boli, gdyż MKS do wywalczenia awansu potrzebował trzech meczów. - Wynik z pierwszego etapu rozgrywek do czegoś nas zobowiązywał, natomiast my przegraliśmy trzy pojedynki. Ten wynik mówi sam za siebie. Cóż mam powiedzieć, przegraliśmy 0:3 - ubolewał.

Przewaga parkietu, jaką siedlczanie mieli w pierwszych dwóch spotkaniach z dąbrowianami nie była atutem. Gospodarze nie mogli się odnaleźć zwłaszcza w skuteczności, co zemściło się dwoma porażkami. Mimo niekorzystnego wyniku, zawodnicy i trener zapowiadali walkę w Dąbrowie Górniczej. - W drugim sezonie zajęliśmy drugie miejsce w rundzie zasadniczej, więc jest to jakiś postęp, jednak nie wiem czy coś nie pękło w nas po tym wyniku. Przed meczami mobilizowaliśmy się, gdyż chcieliśmy wygrywać, jednak coś nie zagrało, nie wypaliło. Musimy to wyjaśnić po sezonie, dlaczego należy o tym rozmawiać? Gdyż to nie jest gra towarzyska, to jest gra za pieniądze. Musimy to przeanalizować, przyjdzie czas na rozliczenie - zapowiedział Tomasz Araszkiewicz.

Komentarze (6)
m19m
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Masz rację barakuda, że prawdziwy zespół sprawdza się gdy nie idzie, ale musi mieć do tego dobrego przywódcę. Mam nadzieję, że trener przy rozliczaniu zespołu weźmie również swoją osobę. Też na Czytaj całość
barakuda
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawdziwy zespół sprawdza się gdy nie idzie. Tego zabrakło a więc nie był to jeszcze zespół z prawdziwego zdarzenia - taki na dobre i na złe. Mieli trochę szczęścia w rundzie zasadniczej i za b Czytaj całość
avatar
patyczak
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zawodnicy SKK byli jakby ''nieobecni'' nie stanowili zgranej ekipy i bylo to widać podczas wyķłócania się między sobą. 
avatar
birdman
22.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szok, szok i jeszcze raz szok... Strasznie dziwny spadek formy się graczom SKK przytrafił, bo rozumiem że Dąbrowa mogła wystrzelić z formą ale nie aż tak żeby po prostu wicelidera wgnieść w par Czytaj całość