Koniec sezonu dla SKK Siedlce

Po sobotniej porażce z MKS Dąbrowa Górnicza podopieczni Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka zakończyli rozgrywki na zapleczu TBL. Dla SKK był to sezon udany, lecz pozostaje olbrzymi niedosyt po konfrontacjach z ekipą z Zagłębia Dąbrowskiego.

Po dwóch przegranych meczach w Siedlcach, koszykarze SKK znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. MKS Dąbrowa Górnicza potrzebowała tylko jednej wygranej, aby znaleźć się w najlepszej czwórce w I lidze. W sobotę ekipa z Zagłębia Dąbrowskiego dopełniła dzieła. Kapitalne zawody rozegrał wówczas Michał Wołoszyn, który zdobył 32 punkty. Na dodatek były gracz między innymi Stali Stalowa Wola czy Kotwicy Kołobrzeg trafił aż dziewięć trójek.

- Pierwsze dwie kwarty były wyrównane. Przeciwnik od początku grał bardzo skutecznie. W momencie gdy rywale odskoczyli od nas na 10 lub 12 punktów to coś w nas pękło i efekcie czego przegraliśmy. Gratuluje awansu MKS Dąbrowie Górniczej - tłumaczył Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec ekipy z Mazowsza. W sobotnim pojedynku w drużynie z Siedlec ciężar gry na swoje barki próbował brać Kamil Sulima, który ponownie okazał się najskuteczniejszym graczem swojego zespołu. Z dobrej strony pokazał się również Radosław Basiński, dla którego był to powrót na stare śmieci.

Podopieczni Araszkiewicza i Głuszczaka zawiedli w play-off
Podopieczni Araszkiewicza i Głuszczaka zawiedli w play-off

Przed spotkaniami w pierwszej rundzie play-off, trudno było wskazać faworyta tej rywalizacji. Z racji przewagi parkietu więcej szans na awans do kolejnej rundy dawano jednak ekipie z Mazowsza, która rundę zasadnicza skończyła na drugiej lokacie. - Tak wynikało z tabeli, że jesteśmy faworytem. To nas zobowiązywało do dobrej gry i stoczenia wyrównanych pojedynków z MKS-em. Byliśmy zespołem słabszym, wszyscy to widzieli zarówno w Siedlcach jak i Dąbrowie Górniczej. Mówi się, że play-off rządzi się swoimi zasadami i to okazało się prawdą - dodał opiekun siedleckiej drużyny.

Sezon dla Siedleckiego Klubu Koszykówki dobiegł końca. Zespół, który w poprzednim sezonie walczył z Polonią 2011 Warszawa o utrzymanie na zapleczu TBL, w tym roku stał się rewelacją rundy zasadniczej. W drużynie SKK jednak jest na pewno olbrzymi niedosyt. - My dostaliśmy srogą nauczkę. Cały czas analizujemy i szukamy przyczyn tej porażki. Mieliśmy udaną rundę zasadniczą, byliśmy w dobrej formie. Nie warto jednak wyciągać wniosków zbyt pochopnie. Wiadomo, że apetyty kibiców, zawodników i zarządu były dużo większe. Nie można zapomnieć jednak, że w rundzie zasadniczej prezentowaliśmy się bardzo dobrze - zaznacza Tomasz Araszkiewicz.

Wielu ekspertów zarzucało drużynie z Siedlec samozadowolenie. Wszak sam awans do fazy play-off był dla zawodników SKK sporym sukcesem. - Nie widać było w naszym zespole samozadowolenia. To MKS Dąbrowa Górnicza zaprezentowała się tak dobrze - ucina spekulacje szkoleniowiec ekipy z Mazowsza.

Komentarze (3)
avatar
Senti
26.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy ja wiem czy to wina trenera? Przecież to ten sam szkoleniowiec doprowadził do drugiego miejsca w lidze po rundzie zasadniczej. To wtedy był bardzo dobry a teraz jest już beznadziejny i nie Czytaj całość
PLKbasket
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co to znaczy? Bo nie bardzo rozumiem? 
avatar
derek
25.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w takim składzie to jakbym ja był ich trenerem to bym awans w cuglach zrovbił