"Stalówka" przed własną publicznością wygrała 71:62. - Chłopacy zagrali bardzo dobrze. Dobrze funkcjonowała obrona. W końcówce spotkania w nasze szeregi wdarła się trochę nerwowość. Rywale kilkunastopunktową przewagę zniwelowali do 4 punktów. Na szczęście taką decydującą "trójkę" trafił Marcin Kałowski. Generalnie cały mecz wszyscy zagrali super. Mam nadzieję, że tak będziemy się spisywali również w następnych spotkaniach - powiedział Wojciech Szawarski.
Zawodnika ostrowskiej drużyny z występu w sobotnim meczu wykluczył uraz, którego nabawił się pod koniec trzeciej kwarty pojedynku w Katowicach. - Jestem po badaniach rezonansem. Nie mam żadnych złamań. Kolano jest mocno skręcone. Są obrzęki i opuchlizna, a to sprawia mi ból. Nie mogę zgiąć ani wyprostować tej nogi. Przez to niestety nie byłem w stanie pomóc kolegom na parkiecie - mówi skrzydłowy.
Fani BM Węgiel Stali wierzą, że popularny Szawar zdoła się wyleczyć na finałowe spotkania ze Śląskiem Wrocław. - Mam nadzieję, że opuchlizna szybko zejdzie. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższego tygodnia uda się kolano doprowadzić do sprawności - powiedział gracz żółto-niebieskich.
Pierwsze dwa mecze finału play-off odbędą się w najbliższy weekend w stolicy Dolnego Śląska. Rywalizacja toczyła się będzie do 3 zwycięstw.