Zmarnowaliśmy swoją szansę - wypowiedzi po spotkaniu Energa Czarni Słupsk - Zastal Zielona Góra

Szkoleniowcy Energi Czarnych oraz Zastalu Zielona Góra, Dainius Adomaitis i Mihailo Uvalin, a także zawodnicy Stanley Burrell i Kamil Chanas zjawili się na konferencji prasowej po czwartym spotkaniu ćwierćfinału. Po zaciętym boju bardziej szczęśliwi byli zielonogórzanie, którzy wygrali 78:77, po rzucie w ostatniej sekundzie Piotra Stelmacha.

Dainius Adomaitis (trener Energi Czarnych): My tego meczu nie przegraliśmy w ostatniej akcji, ale już w pierwszej połowie. Żeby tak podejść do meczu, jak zrobili to dzisiaj moi gracze, to trzeba być zupełnie nieodpowiedzialnym. To jest dla mnie niepojęte. To jest twoja praca, przychodzisz do niej i dajesz z siebie maksimum. A my tymczasem od samego początku nie byliśmy przygotowani do spotkania. Gdzie się podziała koncentracja? Nie zawinił zupełnie nasz atak. Zdobyliśmy 79 punktów - wystarczająco. Nie można jednak pozwolić przeciwnikowi na zdobycie 49 w ciągu dwudziestu minut. Jeżeli bronilibyśmy tak, jak w drugiej połowie, nie byłoby problemu - wygralibyśmy mecz. Moi zawodnicy pomyśleli chyba, że będzie łatwo, a Zastal podda się. Nic z tych rzeczy. Zielonogórski zespół ma naprawdę ogromny talent, szczególnie w ataku. My nie trafialiśmy otwartych rzutów. Koszykówka jest takim sportem – jeżeli jesteś wolny, to musisz trafiać. Jeżeli wpadłyby te rzuty, jeden, drugi, trzeci, to byłoby po meczu. Gratulacje dla Zastalu. Pokazali, iż są zespołem walczaków. Zmarnowaliśmy swoją szansę, ale mamy jeszcze jedną.

Mihailo Uvalin (trener Zastalu): To był naprawdę ciężki mecz, ale wydaje mi się, że przez cały jego czas kontrowaliśmy przebieg zdarzeń. Czarni byli jednak wciąż bardzo blisko. Piotrek oddał bardzo ciężki rzut, ale najważniejsze, że trafił. Teraz przed nami decydujący pojedynek w Zielonej Górze, przed naszymi kibicami. Szanse oceniam 50 na 50, ponieważ mam bardzo duży szacunek dla naszego rywala. Wszystkie wyniki w tegorocznych play-offach są bardzo nieprzewidywalne, dlatego wszystko może się jeszcze zdarzyć.

Stanley Burrell (zawodnik Energi Czarnych): Co tu dużo mówić. Stelmach mógł nie trafić, ale trafił najważniejszy rzut. To nie to jest jednak przyczyną porażki. Porażkę ponieśliśmy w pierwszej połowie. Teraz jedziemy do Zielonej Góry. Już raz tam wygraliśmy i mam nadzieję, że dokonamy tego po raz kolejny.

Kamil Chanas (zawodnik Zastalu): Strasznie cieszymy się z tego zwycięstwa. Do końca wierzyliśmy, że możemy wyciągnąć ten mecz na naszą korzyść. Przypuszczam, iż gdyby nie ta strata na 40 sekund przed końcem, to ten mecz mógłby się szybciej zakończyć. Nie ma jednak co gdybać. Wracamy teraz do Zielonej Góry. Szanujemy przeciwnika i na pewno będzie to ciężkie spotkanie, ale postaramy się dać z siebie wszystko i awansować dalej.

Źródło artykułu: