Poznaliśmy Trenera Roku w NBA!

Laureatem jest piastujący posadę trenera w San Antonio Spurs, Gregg Popovich. Głównym powodem jest wygranie przez "Ostrogi" Konferencji Zachodniej, co przed sezonem wydawało się wręcz niemożliwe, biorąc pod uwagę wiek liderów tej ekipy. "Pop" miał jednak pole do popisu - jego praca z młodymi zawodnikami przyniosła niebywałe efekty - Gary Neal poczynił wielkie postępy, debiutujący w NBA Kawhi Leonard błyszczał wśród innych "rookies", a DeJuan Blair wyrósł na jednego z najniebezpieczniejszych koszykarzy pod tablicami.

Spurs zakończyli sezon z 50 wygranymi (jako jedyna ekipa w lidze), chociaż na ich niekorzyść wydawał się przemawiać również skondensowany z powodu lokautu sezon, w którym intensywność gier była wyjątkowo wysoka. Pomimo przeciętnego początku i bilansu 12-9, teksański zespół był nie do zatrzymania w drugiej części sezonu regularnego i jest obecnie uznawany za jednego z głównych kandydatów do zdobycia mistrzowskiego tytułu.

- Pop wykonał kawał dobrej roboty, mieszając ze sobą graczy bardzo doświadczonych, jak i tych młodszych doświadczeniem - komentuje wybór generalny manager Spurs, RC Buford.

Popovich otrzymał aż 77 głosów, które dawały mu pierwsze miejsce. W dalszej kolejności znaleźli się natomiast Tom Thibodeau (Chicago Bulls), Frank Vogel (Indiana Pacers) oraz Lionel Hollins (Memphis Grizzlies).