Heat w półfinale, Grizzlies walczą

Miami Heat po raz czwarty pokonali New York Knicks i awansowali do półfinału Wschodu, gdzie zagrają z Indianą Pacers. Swoje szanse na grę w najlepszej czwórce zachowali z kolei Memhpis Grizzlies, którzy zwyciężyli Los Angeles Clippers i przegrywają już tylko 2:3.

- Nie braliśmy tego zwycięstwa jako pewnik, to była trudna seria. Cieszymy się z awansu, lecz przed nami już teraz tylko trudniej - powiedział Erik Spoelstra, szkoleniowiec Miami Heat. Jego podopieczni po czwarty pokonali nowojorczyków i awansowali do najlepszej czwórki Konferencji Wschodniej.

Piąte spotkanie nie było wielkim widowiskiem. Gospodarze do przerwy prowadzili 55:44, a w drugiej połowie nie pozwolili Knicks zbliżyć się na niebezpieczną odległość.

29 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst wywalczył LeBron James, a po 19 oczek dołożyli Dwyane Wade oraz Chris Bosh. Pokonanym nie pomogło 35 punktów w wykonaniu Carmelo Anthony'ego. Co ciekawe, cała wspomniana czwórka trafiła do NBA w 2003 roku, podczas jednego z najlepszych draftów w ostatnich dziesięcioleciach.

- W niektórych momentach graliśmy dobrze. Moi gracze posmakowali jednak trochę tego czym jest koszykówka w play off. W lato musimy usiąść i wszystko dobrze przemyśleć, aby być gotowym na następny sezon - powiedział Mike Woodson, opiekun Knicks.

W walce o finał Wschodu Żar zmierzy się z Indianą Pacers. Początek rywalizacji w niedzielę na Florydzie. W sezonie zasadniczym Heat pokonali Pacers aż trzy razy, ponosząc tylko jedną porażkę.
Miami Heat - New York Knicks 106:94 (28:24, 27:20, 26:23, 25:27)

(L. James 29, D. Wade 19, C. Bosh 19 - C. Anthony 35, A. Stoudemire 14, L. Fields 12)

Stan rywalizacji: dla 4:1 Miami

Świetna pierwsza kwarta pozwoliła Memphis Grizzlies ustawić losy piątego spotkania przeciwko Los Angeles Clippers. Niedźwiadki wygrały premierową odsłonę 36:22, a triumfowały ostatecznie 92:80 i doprowadziły do szóstego meczu.

Gospodarzy do wygranej poprowadził duet podkoszowych - Marc Gasol, autor 23 punktów oraz Zach Randolph, który wywalczył double-double w postaci 19 punktów i 10 zbiórek.

Niedźwiadki prowadziły w tym meczu różnicą nawet 24 punktów, lecz znów pozwoliły sobie na nerwową końcówkę i przywołanie wspomnień z niesamowitego powrotu Clippers z pierwszego spotkania. Goście dwukrotnie redukowali deficyt do sześciu oczek, lecz na nic więcej nie było ich tego dnia stać.

20 punktów uzbierał Mo Williams a 19 oczek dorzucił Chris Paul, który w czwartej kwarcie odpoczywał na ławce rezerwowych z powodu dokuczającego bólu w pachwinie. Podczas jednej z akcji niefortunnie upadł również Blake Griffin, który lekko nadwyrężył kolano, lecz powrócił ostatecznie do gry.

Mecz numer sześć w piątek w Los Angeles.

Memphis Grizzlies - Los Angeles Clippers 92:80 (36:22, 21:20, 20:23, 15:15)
(M. Gasol 23, Z. Randolph 19 (10 zb), R. Gay 14 - M. Williams 20, C. Paul 19, B. Griffin 15 (11 zb))

Stan rywalizacji: 3:2 dla LA Clippers

Źródło artykułu: