Inauguracyjne spotkanie rozpoczęło się doskonale dla gospodyń, które w pierwszej kwarcie wykorzystały 9 z 14 oddanych rzutów z gry i prowadziły już 24:10. Każda kolejna kwarta była jednak gorsza w wykonaniu Seattle Storm, a apogeum nastąpiło w ostatniej części meczu, do której ekipa z Eweliną Kobryn w składzie przystępowała z 14-punktową przewagą.
- Mam nadzieję, że tak bardzo źle, jak zagraliśmy dzisiaj w czwartej kwarcie, to taka sytuacja nie powtórzy się już nigdy - mówił po meczu opiekun Storm Brian Agler.
Decydujące minuty Sparks wygrało 30:10, a największa w tym zasługa rezerwowej w tym spotkaniu Kristi Toliver, która wywalczyła w tej części meczu 10 ze swoich 25 oczek, prowadząc LA do odrobienia strat i zwycięstwa w całym meczu.
Toliver była najskuteczniejsza wśród Sparks. 11 punktów dołożyła Candace Parker. Swój debiut w WNBA zaliczyła również Nneka Ogwumike. Numer 1. draftu w 18 minut na parkiecie uzbierała 9 punktów, 3 zbiórki i 3 przechwyty.
Kobryn na parkiecie spędziła dwie i pół minuty. W tym czasie w swoich statystykach zdołała zapisać przechwyt oraz stratę.
Wynik
:
Seattle Storm - Los Angeles Sparks 66:72 (24:10, 11:14, 21:18, 10:30)
(Ann Wauters 17, Sue Bird 15, Tina Thompson 12 - Kristi Toliver 25, Candace Parker 11, Alana Beard 9)