Paweł Turkiewicz: Zadecydowały determinacja i postawa rezerwowych

Dzięki wygranej nad Rosą Radom w trzecim spotkaniu finałowym, koszykarze Startu są bardzo blisko awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po ostatniej syrenie emocjonującego widowiska swoimi spostrzeżeniami na temat wydarzeń na parkiecie podzielił się Paweł Turkiewicz, trener przyjezdnych.

Radomianie rozpoczęli od mocnego uderzenia, prowadząc przez całą pierwszą połowę różnicą kilku punktów. Start nie zdeprymował się takim obrotem spraw. - Przetrzymaliśmy natarcie Rosy - zaznacza Paweł Turkiewicz. Jak podkreśla, faza play-off rządzi się swoimi prawami. - Nieważne, czy prowadzi się trzydziestoma, czy jednym punktem. I tak w ostatecznym rozrachunku liczy się wygrana, nawet najmniejszą różnicą.

Goście byli bardziej zdeterminowani w kluczowych momentach. Zachowali również więcej "zimnej krwi", w dogrywce nie zadrżała im ręka. - Zadecydowała determinacja - przyznaje opiekun. Zwraca również uwagę na wsparcie ze strony zawodników rezerwowych. - Pomogli ci, którzy weszli z ławki, a mniej grali w tym sezonie. Mowa o Marcinie Malczyku czy Krzyśku Krajniewskim - szkoleniowiec chwali podopiecznych. To właśnie drugi z wymienionych graczy swoim rzutem na nieco ponad sekundę przed zakończeniem regulaminowego czasu doprowadził do dogrywki.

Opiekun gdynian wydaje się jednak bardzo spokojny. Tuż po ostatniej syrenie w ogóle na jego twarzy nie zagościł uśmiech. - Na razie jest 2:1 dla nas, ale walka się jeszcze nie skończyła. W niedzielę mamy kolejny mecz i jeśli wygramy, to wtedy będziemy cieszyć się z awansu - wyjaśnia.

- Cieszymy się z tego, że dzięki temu zwycięstwu odzyskaliśmy atut własnego parkietu - dodaje Paweł Turkiewicz. W razie porażki w czwartym spotkaniu, decydujący o wejściu do ekstraklasy pojedynek zostanie rozegrany w najbliższą środę w Trójmieście.

Źródło artykułu: