WNBA: Charles poprowadziła Słońca do wygranej

Słońca z Connecticut pokonały we własnej hali Washington Mystics, a największa w tym zasługa środkowej Tiny Charles, na którą żadnej odpowiedzi nie znalazły rywalki ze stolicy USA.

Już pierwsze minuty meczu pokazały, że pojedynek ten będzie należał do Tiny Charles. Środkowa Słońc nie robiła sobie zupełnie nic z defensywy rywalek, a już po pięciu minutach gry miała na swoim koncie 8 punktów. Ostatecznie pojedynek zakończyła z dorobkiem 30 oczek, 9 zbiórek i 4 asyst.

Taka gra zawodniczki, która w nowym sezonie na europejskich parkietach będzie broniła barw Wisły Can Pack Kraków sprawiła, że team z Connecticut pokonał Washington Mystics 94:86. Pomimo doskonałej gry Charles Słońca niemal do końca musiały drżeć o wynik.

- Dużo dały nam ostatnie mecze, z których wyciągamy wnioski. W tym meczu, w decydujących akcjach, potrafiłyśmy zdobywać punkty, co dało nam ważne zwycięstwo - skomentowała mecz Kara Lawson, autorka 18 punktów dla zwycięskiej drużyny.

Wśród pokonanych najlepsza była Crystal Langhorne, na koncie której znalazło się 25 oczek. Skuteczność zawiodła natomiast Monique Currie, która wykorzystała zaledwie dwa z 11 oddanych rzutów. Matea Ajavon miała z kolei problemy z przewinieniami, co również miało przełożenie na trzecią porażkę w sezonie.

Wynik:
Connecticut SunWashington Mystics 94:86 (23:15, 11:20, 25:15, 35:36)
(Tina Charles 30, Kara Lawson 18, Asjha Jones 10 - Crystal Langhorne 25, Jasmine Thomas 17, Noelle Quinn 10)

Źródło artykułu: