Krzysztof Kaczmarczyk: Jak krótko podsumowałabyś sezon 2011/2012 w swoim wykonaniu. Jakie były oczekiwania, a jak było naprawdę?
Agnieszka Kułaga: Sezon najkrócej można podsumować jako rozczarowanie z punktu widzenia każdej osoby będącej częścią drużyny.
Przenosiny do Artego Bydgoszcz wiązały się z nadzieją na dobre wyniki, bowiem w zespole nie brakowało koszykarek o dużych umiejętnościach. Co stało się, że Artego było największą sensacją sezonu, ale niestety tą negatywną?
- Myślę, że nie jestem właściwą osobą do oceniania czego brakowało drużynie, bo wydaje się, że kilka elementów od początku nie do końca "klikało". Całkiem subiektywnie mogę wyrazić jednak zdanie, że nie wykorzystałyśmy potencjału i nie grałyśmy do swoich mocnych stron tak, jako indywidualności, jak i cały zespół.
Ty osobiście nie dokończyłaś sezonu, gdyż włodarze klubu podziękowali Tobie za współpracę jeszcze w jego trakcie. Co było główną przyczyną rozstania i w jakich okolicznościach do niego doszło?
- Głównej przyczyny rozstania do dzisiaj nie poznałam. Usłyszałam wiele różnych wersji od różnych osób, na różnych stanowiskach w klubie. Uważam, że sposób w jaki pożegnano się z każdą zawodniczką w sezonie był delikatnie mówiąc kontrowersyjny i nieprofesjonalny. Szczegóły pozostawię dla siebie, choć warto dodać, że nigdzie indziej nie spotkałam się z takim traktowaniem graczy.
Sezon 2011/2012 to już historia. Kolejny zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim nowe wyzwania. Dla Ciebie będzie nim gra w nowy klubie - KK ROW Rybnik. Co zadecydowało o wyborze tej drużyny?
- Zdecydowanie osoba trenera, którego znałam już wcześniej... wizja drużyny jaką mi przedstawił na najbliższy sezon, dobry wynik zespołu w zeszłym sezonie oraz samo miasto.
ROW był jedną z pozytywnych niespodzianek minionego sezonu, a co za tym idzie, presja przed kolejnym rośnie. Myślisz, że team z Rybnika znów będzie w stanie mocno "namieszać"?
- Jest to jeden z głównych powodów, dla których wybrałam tą ofertę. Myślę, że zespół będzie fajnie poukładany i nie zabraknie tego, czego zabrakło w tym roku w Bydgoszczy.
Dla Ciebie zbliżający sezon będzie czwartym na parkietach Ford Germaz Ekstraklasy. Będzie to również czwarty sezon, który rozpoczniesz w barwach nowego zespołu. Nie wolałabyś większej stabilności, jeżeli chodzi o przywiązanie do jednego klubu?
- Takie jest życie sportowca. Co sezon decyduje jakie rozwiązanie będzie najlepszym dla mnie i w której drużynie mam szansę na rozwój. A swoją drogą to mam nadzieję zyskać taką stabilność po najbliższym sezonie.
Poprzednie sezony były dla Ciebie różne. W Wiśle grałaś mało, w Lesznie dużo i pokazałaś próbkę swoich możliwości. W Artego bywało różnie, a jak będzie w Rybniku?
- Będę na pewno chciała pomóc drużynie w osiągnięciu postawionych przed nią celów.
Najprawdopodobniej będziesz pełnić rolę zmienniczki, a do takiej roli nie każdy potrafi się dostosować. Masz z tym jakiś problem? Starasz się za wszelką cenę udowodnić, że jesteś lepsza, czy skupiasz się na swojej roli żeby, jak najlepiej pomóc swojej drużynie i wywiązać się z roli, jaką przegotował dla Ciebie szkoleniowiec?
- W drużynie będę pełnić taką rolę, jaką widzi dla mnie trener i myślę, że tego dowiem się podczas okresu przygotowawczego. Z natury jestem walczakiem i tak też pozostanie w tym przypadku.