Mateusz Bartosz zamyka skład Anwilu

Michał Fałkowski 26 Sierpnia 2012, 07:48

Pierwotnie miał być Jakub Wojciechowski, ale ostatecznie Mateusz Bartosz jest zawodnikiem, który zakończył budowę składu Anwilu Włocławek na sezon 2012/2013. Włodarze klubu przez kilka tygodni negocjowali kontrakt z 22-letnim reprezentantem Polski, ale ostatecznie stracili cierpliwość wobec ciągłego przedłużania rozmów przez koszykarza i skierowali swoją uwagę na byłego gracza PBG Basket Poznań.

25-letni zawodnik jeszcze kilka dni wcześniej przebywał na testach w Stelmecie Zielona Góra, ale trener Mihailo Uvalin uznał, że silny skrzydłowy może być tylko postrzegany jako wzmocnienie szerokiej rotacji podkoszowej. Gdy pojawiła się więc oferta z Włocławka, obie strony bardzo szybko doszły do porozumienia. Bartosz najprawdopodobniej będzie zmiennikiem Rubena Boykina na pozycji numer cztery, ale jego umiejętności pozwalają upatrywać w nim także środkowego.

Najważniejszą rzeczą dla trenera Dainiusa Adomaitisa jest zwiększenie rotacji wśród polskich koszykarzy. - Pozyskaliśmy tego koszykarza, żeby zwiększyć konkurencję pod koszem, a do tego zabezpieczyć drużynę w kwestii przepisów dotyczących Polaków. On będzie kolejnym w rotacji i na pewno otrzyma swoje minuty. Jak dużo ich będzie, to zależy od postawy, którą zaprezentuje - tłumaczy Litwin.

Bartosz zadebiutował w ekstraklasie w 2009 roku w barwach poznańskiego PBG Basketu. Po dziesięciu meczach został jednak wypożyczony do pierwszoligowego Big Star Tychy, a na najwyższy szczebel rozgrywek wrócił już jako zawodnik AZS Koszalin. Po półtora roku przeniósł się jednak z powrotem do Poznania i pod okiem trenera Miliji Bogicevicia rozegrał całkiem dobry sezon. W 28 meczach notował średnio 6 punktów i 7,1 zbiórki.

- To typowy walczak. Nigdy nie ustępuje w walce o zbiórki i do takich zadań może nam się bardzo przydać. Do Włocławka przyjechał w sobotnie popołudnie, a już od niedzieli będzie z nami trenował - dodaje Adomaitis. Kontrakt z Bartoszem będzie ważny przez dwa sezony.

Jednocześnie klub zdecydowanie dementuje informację, jakoby kiedykolwiek był zainteresowany pozyskaniem Marcina Dutkiewicza.