To, że skład mistrza Polski Asseco Prokomu Gdynia kompletnie nie przypomina tych, do których przyzwyczaili się kibice w Trójmieście, to wiadomo od dawna. Nikt nie spodziewał się jednak tak słabej postawy zawodników Kestutis Kemzura w starciu z wicemistrzem Estonii, Tartu Ulikool Rock.
Podopieczni Gerta Kullamae od samego początku narzucili swój styl gry i już po pierwszej kwarcie prowadzili różnicą siedmiu oczek. Dodatkowo, z każdą kolejną minutą rosła przewaga Estończyków pod koszem (gdynianie nie mieli w składzie żadnego centra), co sprawiło, że do przerwy mistrz Polski przegrywał 33:43. Obraz meczu zmienił się w trzeciej odsłonie, kiedy osiem oczek zdobył Jerel Blassingame i przewaga Tartu stopniała do tylko dwóch punktów (56:58).
Ostatecznie jednak dobra gra Blassingame'a (18 punktów i 13 asyst) oraz Drew Viney'a (19 punktów i trzy rzuty z daleka) nie wystarczyły w odniesieniu zwycięstwa. Estończycy bezbłędnie wykorzystali brak centymetrów w zespole Asseco Prokomu i dwaj środkowi Ivan Nelyubov oraz Egidijus Dimas zdobyli do spółki 33 punkty i 11 zbiórek, ostatecznie przesądzając o nieznacznej wygranej Tartu.
Asseco Prokom Gdynia - Tartu Ulikool Rock 75:81 (19:26, 14:17, 23:15, 19:23)
Asseco
: Viney 19, Blassingame 18 (13 as.), Witka 15, Koszarek 12, Szczotka 4, Pamuła 3, Ponitka 2, Śnieg 2, Berisha 0, Roszyk 0
Tartu: Nelyubov 18, Dimas 15, Ingram 13, Leppik 9, Allingu 6, Kurbas 6, Saage 6, Kriisa 5, Toome 3