Trenerem pozostał Dominik Derwisz, mimo niezadowalającej postawy drużyny w minionym sezonie. Przed nadchodzącymi rozgrywkami postarano się, aby miał on szersze pole manewru. Wikanę Start wzmocnili m.in. Tomasz Celej, Michał Marciniak czy Łukasz Szczypka. - Atmosfera jest fajna. Myślę, że dobrze włączyłem się do zespołu - przyznaje ten ostatni.
Na dwa tygodnie przed inauguracją rozgrywek lubelska drużyna była gospodarzem towarzyskiego turnieju. Podczas Lublin Basket Cup nie zaprezentowała się najlepiej i zwyciężyła tylko raz. Największe rozgoryczenie wzbudziła porażka z ukraińskim Wołyniem Basket Łuck, gdy Startowi daleko było do gry na pełnych obrotach. - To był trzeci dzień turnieju, co nie usprawiedliwia nas w żadnym wypadku. Faktycznie w pierwszej połowie na pewno nie broniliśmy na sto procent. W drugiej podjęliśmy walkę. Myślę, że gdyby nie niesamowita skuteczność drużyny przeciwnej w rzutach za trzy punkty, to wygralibyśmy ten mecz. Ani nie byli w stanie przeciwstawić się przeciwnikowi rzutowo, ani też sami nie trafialiśmy z otwartych pozycji - ocenia Szczypka.
Na finiszu okresu przygotowawczego Wikanę Start czeka więc sporo pracy. Nikt jednak nie wątpi w możliwość poprawienia mankamentów. Lublinianie wierzą, że w tym sezonie po raz pierwszy od lat uda im się awansować do fazy play-off. - Mam nadzieję, że nawet o 70 procent poprawimy swoją grę w obronie i organizację w ataku, bo to też szwankuje - zauważa były koszykarz MKS Dąbrowa Górnicza.