Australijka obecnie będzie przechodzić kompleksowe badania medyczne, które przeprowadzi dr Krzysztof Kapica. Trener KSSSE nie krył swojego zadowolenia z przylotu Richards. - Cieszę się, że Samantha już do nas dotarła. Jeden z działaczy klubu odebrał ją w Berlinie. Teraz przechodzi wszystkie testy medyczne i ortopedyczne. Jeśli przejdzie to wszystko, będzie gotowa do treningu, będziemy bardziej w komplecie – powiedział na łamach portalu gorzow24.pl trener, Dariusz Maciejewski.
25-letnia rozgrywająca dotarła do Gorzowa kilka dni później niż pierwotnie planowano. Samantha Richards pozostała dłużej w Australii, aby uzyskać wszystkie dokumenty potrzebne do uzyskana pozwolenia na grę w Polsce. - To mój pierwszy raz w Polsce. W Europie byłam już z reprezentacja. Polskę jak na razie widziałam tylko z samochodu. Mam nadziej, że z koleżankami będę mogła wyjść w miasto i poznać Gorzów. Poznamy Polskę w trakcie sezonu – skomentowała Richards.
Podróż do Polski nowej rozgrywającej KSSSE trwała ponad 24 godziny. - Lot z Melbourne do Berlina był bardzo ciężki. Potem jazda samochodem z działaczem klubowym to bardzo ciężka podróż, jestem trochę zmęczona i mam nadzieje, że odpocznę – powiedziała Richards.
W drużynie Dariusza Maciejewskiego Richards ma zastąpić Słowenkę Katerinę Ristić, która opuściła szeregi akademiczek. - Jestem rozgrywającą dlatego pierwsze o czym myślę to poduczyć się języka polskiego, żeby pomagać dziewczyną wykorzystywać ich możliwości. Chce poprawić swoja grę, muszę popracować nad swoim rzutem , jest dużo do zrobienia. Gra w koszykówkę w Europie jest o wiele trudniejsza inna niż w Australii. Więcej jest rywalizacji. Chciałam się sprawdzić. Wiem ze polska liga jest bardzo mocna. Chce w gorzowskiej drużynie osiągać dobre wyniki – skomentowała Richards.
Gorzowski klub przed sezonem pozyskał kilka nowych zagranicznych zawodniczek. Jeszcze przez AMP do drużyny ma dołączyć kolejna koszykarka. - W przyszłym tygodniu pojawi się u nas następna zagraniczna zawodniczka Shala Crawford. Chcemy ja odebrać z lotniska w Balicach i zabrać bezpośrednio na AMP. Będzie bez treningu z nami. Jeżeli uda nam się ja zgłosić to chcemy żeby pograła fragmenty. A jeżeli nie, to żeby chociaż zobaczyła jak ma zamiar wyglądać nasza koszykówka. Na razie nie wygląda ale myślę, że z biegiem czasu będzie ok – dodał Maciejewski.