- Na wstępie chciałbym podziękować za wspaniałą walkę, a także kibicom, którzy licznie przybyli na ten pojedynek. W pierwszej połowie nasi zawodnicy byli bardzo nerwowi i nieco zdekoncentrowani. Jednak powoli przejmowaliśmy kontrolę nad piłką, co widać było już w drugiej części spotkania, kiedy to piłka wróciła na naszą stronę. To my decydowaliśmy wówczas o tym, jakie punkty zostaną zdobyte. To rozpoczęcie sezonu więc nie chcemy być zbytnio optymistyczni. Aczkolwiek jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku i wygranej - powiedział po zakończonym spotkaniu trener zielonogórskiego Stelmetu.
Jak przyznał Mihailo Uvalin, drużyna przeciwnych zaskoczyła go, jednak po części w sposób negatywny. - Każdy mógłby nas zaskoczyć, gdyż to dopiero pierwsza runda meczów. Ekipa Energii Czarnych to była zupełnie nowa ekipa, jakiej nie znaliśmy. Możemy mówić o indywidualnych graczach, gdyż składając naszą drużynę rozpoznawaliśmy ich, jak grają i jakie mają wyniki. Z kolei to w jaki sposób grają jest zupełnie nową jakością oraz zaskoczeniem. Na parkiecie to my bardziej zaskoczyliśmy ich, niż ta drużyna nas. Szykowaliśmy się na to, że będą o wiele lepiej rzucać za trzy punkty. Natomiast okazało się, że uzyskali jedynie 26 procent skuteczności. Pod tym względem negatywnie mnie zaskoczyli - przyznał.
Czy trenera zdenerwowało 18 zbiórek ofensywnych drużyny przeciwnej? - Nie mogę być zły, kiedy moja drużyna wygrywa i to taką ilością punktów. W tej chwili nie mam zupełnie obaw o tę część gry. Natomiast mogę powiedzieć, że zawodnicy nie byli może całkowicie skoncentrowani w tym meczu i to może być wytłumaczeniem tej sytuacji - zakończył.