Cavs lepsi od włoskiego Montepaschi

Kolejne spotkania przedsezonowe [tag=10728]NBA[/tag] za nami. W nocy bardzo ciekawym pojedynkiem było starcie młodego zespołu [tag=797]Cleveland Cavaliers[/tag] z włoskim Montepaschi Siena.

Spotkanie, które odbyło się w Quicken Loans Arena miało szczególne znaczenie dla kibiców lokalnej drużyny i wszelkich fanów przyglądających się poczynaniom pierwszoroczniaków w NBA. Wszystko za sprawą zaskakującego wyboru ekipy z Cleveland w tegorocznym drafcie - Diona Waitersa.

Rzucający obrońca zaliczył kilka słabych występów w lidze letniej, po czym obiecał, że do sezonu wróci w lepszej formie. W nocy Waiters wszedł do gry dopiero w połowie drugiej kwarty, jednak zdążył uzbierać 11 oczek. - Już myślałem, że trener w ogóle mnie nie wystawi. Ciężko trenowałem i byłbym bardzo zdziwiony. Pomyślałem jednak, że trener chce sprawdzić jak zareaguje na jego decyzję. - komentował po meczu Dion, z którego występu całkiem zadowolony był trener

Pomimo korzystnego dla Cavs wyniku na koniec spotkania, to Montepaschi Siena dyktowało warunki przez większą część starcia. Punkty dla włoskiego klubu seriami zdobywali Bobby Brown (22 punkty), który trafił 5 z 6 oddanych rzutów za trzy, czy Matthew Janning, ze swoimi 21 oczkami. Warto zauważyć, że obaj zawodnicy prowadzący ekipę ze Sieny to... Amerykanie.

W pierwszej połowie Montepaschi mocno przycisnęło drużynę z Ohio, czego najlepszym przykładem była pełna nerwów rozmowa szkoleniowca Cavaliers ze swoimi graczami w przerwie między połowami spotkania.

- Nie podobało mi się to, co widziałem. Powiedziałem im, że nie można wygrać, jeśli zalicza się więcej strat niż asyst. Na szczęście w drugiej połowie gra toczyła się już po mojej myśli. Problem w tym, że taką intensywność powinniśmy wykazywać przez 48, a nie 24 minuty. - komentował po meczu Byron Scott.

W drugiej połowie Kawalerzyści zaczęli grać lepiej w obronie, co widać po stratach piłki przez Montepaschi, które dogoniło w końcu Cavs. Trzecia i czwarta kwarta to także więcej minut gry dla rezerwowych, którzy bardzo dobrze poradzili sobie ze swoim zadaniem. Przewaga atletyczna i fizyczna, doprowadziły w końcu Cavaliers do wyjścia na prowadzenie. Ich główną różnicą była gra pod koszem, gdzie zanotowali 48 punktów, przy jedynie 24 rywali.

- Przegraliśmy, ale wynieśliśmy cenne doświadczenie i przeżyliśmy wspaniałą przygodę w Cleveland. Przez te kilka dni, które tu spędziliśmy, ludzie byli dla nas niewyobrażalnie mili. Podobne wrażenia mamy z treningów na obiektach, które udostępnili nam Cavs. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. To było spełnienie trenerskiego marzenia. - komentował po spotkaniu trener włoskiego klubu - Luca Banchi.

Cleveland Cavaliers - Montepaschi Siena 91:85 (17:22, 16:14, 30:24, 28:25)

Cavs: Samuels 14, Sloan 13, Thomspon 12, Waiters 11.
Montepaschi: Brown 22, Janning 21, Hackett 14.

Pozostałe spotkania:

Toronto Raptors - Real Madrid 102:95 (29:22, 21:26, 25:25, 27:22)

Raptors: DeRozan 18, Lucas 16, Bargnani 14.
Real: Mirotic 17, Pocius 15, Llull 10, Fernandez 10.

Golden State Warriors - Utah Jazz 83:80 (19:21, 23:12, 27:25, 14:22)

Warriors: Lee 19, Rush 14, Thompson 11.
Jazz: Ma. Williams 13, Millsap 13, Kanter12, Mo. Williams 11.

Źródło artykułu: