Lepiej sezon rozpoczęła Spójnia Stargard Szczeciński, która wygrała dwa z trzech pierwszych spotkań i plasuje się na siódmej lokacie w wyjątkowo spłaszczonej tabeli. SKK Siedlce ma ujemny bilans i zajmuje jedenastą pozycję. Paradoksalnie jednak oba zespoły są w podobnej sytuacji. Wygrywają tylko na wyjazdach. Gospodarz sobotniego meczu we Wrocławiu i Lublinie, a jego rywal w Szczecinie. Trudno jednak porównywać dotychczasowe mecze, gdyż stargardzianie tylko raz zagrali przed własną publicznością i występ ze Stalą Ostrów Wielkopolski można uznać za wypadek przy pracy. Jeden z czołowych stargardzkich koszykarzy, Tomasz Stępień, wierzy, że jego zespół swoje prawdziwe oblicze pokazał w Lublinie. - Podnieśliśmy się po porażce ze Stalą. Myślę, że to zwycięstwo na wyjeździe pokazało, iż jest potencjał w naszej drużynie - ocenił w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Statystycznie Stępień należy do czołówki ligowych strzelców. Zdobywa średnio po piętnaście punktów na mecz. Dwucyfrowymi zdobyczami mogą w Spójni pochwalić się jeszcze Wiktor Grudziński oraz Adam Parzych. Kilku kolejnych koszykarzy prezentuje się nierówno, lecz w każdym meczu ich forma może eksplodować, dlatego trudno rywalom przygotować się na pojedynki ze Spójnią. Dodatkowo atutem podopiecznych Tadeusza Aleksandrowicza jest defensywa. W pierwszych trzech meczach funkcjonowała ona różnie, lecz ostatnie dwie kwarty w Lublinie dały sporo do myślenia kolejnym przeciwnikom. Wikana Start rzuciła w nich zaledwie dwadzieścia oczek.
Mimo słabego startu i pechowej porażki w ostatnich sekundach z zespołem z Krosna celów nie zmieniają w Siedlcach. Niewątpliwie powtórzenie drugiej lokaty z ubiegłej rundy zasadniczej wydaje się niemożliwe, lecz siedlczanie walczą o pierwszą ósemkę. - Będzie ciężko znaleźć się w play-offach. Liga jest bardzo wyrównana, gra parę mocnych zespołów, ale wierzę, że będziemy w pierwszej ósemce - przyznaje Michał Przybylski, zawodnik SKK.
Na kogo zatem liczą najbardziej? Niewątpliwie na duet Radosław Basiński, Kamil Sulima. Dwaj doświadczeni Koszykarze muszą prezentować nieprzeciętną dyspozycję, by drużyna z Mazowsza mogła zagrozić każdemu. Rozgrywający SKK daje swojemu zespołowi więcej asyst i punktów niż stargardzki duet, choć ostatnio ze swojego zadania równie dobrze wywiązał się Karol Szpyrka. Trzeba jednak przyznać, że siedlecki koszykarz notuje też najwięcej strat w lidze. - Myślę, że nasze błędy wynikały z braku zgrania. Cały czas poznajemy siebie i swoje zachowania na boisku. Wiadomo, że zgrania nie da się wypracować z dnia na dzień. Jest kilku nowych zawodników, dopiero teraz poznają schematy, które gramy już dłuższy czas. Myślę, że z biegiem czasu wszystko to powinno wyglądać lepiej - tłumaczy cały zespół Przybylski.
W Siedleckiej ekipie zaskakuje na razie Tomasz Deja, który zdobywa najwięcej punktów dla swojej drużyny. Warto jednak zaznaczyć, że ten team nie przekroczył granicy sześćdziesięciu siedmiu oczek w dotychczasowych ligowych spotkaniach. Gdyby tego było mało, dwie wizyty SKK w Stargardzie kończyły się porażkami, choć w drugim meczu niewiele zabrakło. Michał Przybylski nie przejmuje się jednak statystykami i przypomina, że jedną barierę na Pomorzu Zachodnim jego zespół już przełamał. - W Szczecinie też jeszcze nigdy nie wygraliśmy, a w ostatnich dniach przełamaliśmy tę passę. Nie ma to dla nas większego znaczenia. Jedziemy do Stargardu Szczecińskiego z jasnym celem - wygrać mecz - zapewnia. Czy zatem historia się powtórzy i podopieczni Tomasza Araszkiewicza ustrzelą dublet w województwie zachodniopomorskim? A może Spójnia w pełni zrehabilituje się przed własną publicznością? Jak wypadną były gracz SKK, Łukasz Ratajczak oraz były koszykarz Spójni, Rafał Kulikowski? O tym przekonamy się w sobotę, 13 października. Początek spotkania o godz. 17:00.