Pojedynek obrony - komentarze po meczu AZS Gorzów - Wisła Can - Pack Kraków

W starciu na szczycie tabeli Wisła Kraków okazała się lepsza od AZS-u Gorzów. Oto co po końcowej syrenie powiedzieli przedstawiciele obu teamów.

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can - Pack): Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodniczek. Przede wszystkim walczyliśmy o swoje. Wiedzieliśmy przed meczem doskonale, że będzie on dla nas trudny. Poza tym w Gorzowie również specyfika hali robi swoje. Nie da się ukryć, że mieliśmy problemy z grą ofensywną. Poniekąd wynikało to z tego, że gospodynie sporą wagę przyłożyły do obrony. W drugiej połowie zaś role poniekąd się odwróciły. To my znakomicie zaprezentowaliśmy się na swojej części boiska. Powiem więcej, niektóre zagrania w tym aspekcie były perfekcyjne. W porównaniu do poprzednich stać z naszym udziałem znacznie lepiej wypadł też element zbiórki. Obecnie skupiamy się na tym, by wygrać wszystkie pojedynki pozostałe do przyjazdu Amerykanek

Dariusz Maciejewski (trener AZS PWSZ): Chciałem podziękować przede wszystkim kibicom za świetny doping. Zapełnili całą salę i aż miło było patrzeć. Szkoda, że my w całości nie dostosowaliśmy się do tego poziomu swoją grą. Samo spotkanie bazowało głównie na obronie. Ewidentnie oba teamy doskonale znały swoje największe atuty. Atak zaś stał pod znakiem nieskuteczności. Myślę, że w Wiśle było trochę więcej zespołowości. Poza tym miała ona szerszą ławkę. Bardzo ważne punkty zdobyła Dora Horti, którą niestety kryła dużo niższa zawodniczka. Niemniej za defensywę wystawiłbym swojemu teamowi piątkę. Niestety ofensywa zasłużyła na coś w rodzaju dwói. Mierzyliśmy się z trudniejszym przeciwnikiem i w pewnej chwili się pogubiliśmy. Brakowało wyczucia. Na pozycji numer jeden niestety wciąż wiele pracy czeka Arianę, która chwilami uciekała od piłki. Odpowiedzialność za rozgrywanie musiały brać inne koszykarki. Ponadto, szwankowała zespołowość, a żeby pokonać takie ekipy jak Biała Gwiazda musimy cały czas wzajemnie współpracować. Osobną kwestię stanowi skuteczność. Teraz pozostaje nam skoncentrować myśli przy następnym meczu z gdyniankami. Myślę, że tu sobie poradzimy.

Paulina Pawlak (zawodniczka Wisły Can - Pack): Zagrałyśmy zdecydowanie lepiej w obronie. Cieszię się, że zrealizowałyśmy nakreślone wcześniej założenia. Przy ofensywie zaś czeka nas jeszcze wiele pracy. Obyśmy z każdym dniem prezentowały się coraz lepiej. Super, że wywalczyłyśmy zwycięstwo i pora myśleć powoli o przyszłości.

Agnieszka Skobel (zawodniczka AZS PWSZ): Spotkanie było trudne. Po trzech nieco łatwiejszych starciach tym razem mierzyłyśmy się z mistrzyniami Polski. Wychodząc na parkiet wierzyłyśmy w siebie. Chciałyśmy wygrać i pierwsze fragmenty utwierdziły nas w przekonaniu, że da się to zrobić. Niestety na drugą połowę zabrakło już sił. Popracujemy teraz trochę, poprawimy mankamenty i mam nadzieję, że w następnej kolejce będzie lepiej.

Komentarze (2)
avatar
wiechoo
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
graliscie z dołem ligi dwa mecze i mysleliscie ze liga nalezy do was ? Wisła pokazała gdzie wasze miejsce